Większość radnych Krakowa zgadza się z tym, że trzeba wyeliminować problemy związane z całodobowymi budkami z alkoholem. Ich zdaniem nowa ustawa w tym pomoże. 

- To są bardzo dobre zmiany, o które większość radnych Krakowa zabiega od lat - komentuje Michał Drewnicki z klubu Prawo i Sprawiedliwość. - Ta ustawa da także możliwość ustalenia godzin otwarcia sklepów monopolowych. Mieszkańcy wiele razy apelowali do radnych o pomoc przy rozwiązaniu problemu związanego ze sklepami alkoholowymi. Wtedy nie było możliwości prawnych. Apelowaliśmy do rządzących. Teraz rządzący wyszli naprzeciw naszym postulatom - dodaje Drewnicki. 

Innego zdania jest Konrad Berkowicz z partii Wolność. Według niego zmiana przepisów to kolejne ograniczenie społeczne. "Za chwilę moglibyśmy pójść dalej i w ogóle zakazać picia alkoholu po godzinie 22, wyrywkowo badać przechodniów alkomatem. Ta ustawa przyniesie odwrotny skutek. Przekonanie, że regulacją można zlikwidować problem pijaństwa, jest równie niemądre jak przekonanie, że ustawą można zlikwidować ubóstwo" - twierdzi Berkowicz i dodaje, że zamykanie sklepów spowoduje rozwój czarnego rynku z alkoholem.

A co na to mieszkańcy Krakowa, którzy na co dzień mieszkają w pobliżu sklepów z alkoholem? "Przede wszystkim byłoby ciszej. Ludzie wcześnie wychodzą do pracy, późno wracają, chcą spokoju. Ja mieszkam na ul. Królewskiej. Jedną propozycję otwarciu sklepu oprotestowaliśmy. Wokół nas jest już sześć takich sklepów" - przekonuje w rozmowie z reporterką Radia Kraków jedna z mieszkanek. 

Na ograniczeniach najbardziej ucierpią pracownicy sklepów, które są otwarte całą dobę - mówi właściciel osiedlowego sklepu monopolowego. "Bardzo tego nie odczuję, bo akurat mój sklep jest do godziny 24. Więc po prostu skrócę godziny otwarcia. Natomiast handlem samymi papierosami w nocy żaden sklep się nie utrzyma" - tłumaczy przedsiębiorca. 

Jednak według radnych nowe przepisy uderzą przede wszystkim w duże sieci alkoholowe, których sklepów jest coraz więcej w Krakowie. Po zmianach będą pracować krócej. Samorządy pierwsze ograniczenia w handlu alkoholem będą mogły wprowadzć najwcześniej w połowie przyszłego roku. 

 

Sonda: 692

 

 

 

 

(Dominika Baraniec/ko)