Za przejazd trasą, za którą opłata wynosi około 120 złotych, żądają od 150 - do 200 euro. Zwykle tłumaczą młodym pielgrzymom, że licznik jest przestawiony i pokazuje stawkę w euro. Do tego zamiast jechać wprost, krążą po okolicy nabijając kilometry.
Tej nocy sporo osób, wracając ze spotkań z papieżem Franciszkiem,miało kłopoty z rozliczeniem. Jak poinformowali nas słuchacze, w kilku podkrakowskich miejscowościach mieszkańcy, chcąc pomóc pielgrzymom dotrzeć do miejsc noclegów, postanowili odwozić przyjezdnych własnymi autami.
Marcin Koczyba/bp