Najpierw trzeba wiedzieć gdzie popełniamy błędy, dlaczego nasz język jest niezrozumiały - mówi Kośmider i dodaje, że sam chętnie weźmie udzial w takim szkoleniu, bo zdaje sobie sprawę, że też czasami mówi w sposób niezrozumiały. Są dokumenty pisane takim językiem, że - choć działam ponad dwadzieścia lat w samorządzie - nie jestem w stanie ich zrozumieć. Urzędnicy wzywają obywatela, upraszają, nadmieniają, a człowiek, który nie ma do czynienia z urzędowym językiem gubi się i nie ma pojęcia o co chodzi - podkreśla Kośmider.

Oprócz nauki dobrego pisania zespół ma zachęcić mieszkańców, by częściej sprawy urzędowe załatwiali przez telefon lub Internet.

 

Bartłomiej Maziarz/bp