Pani Magda i mały Adam czują się już dobrze. Maluszek jest zdrowy i razem z mamą opuści dziś szpital. Ale w czasie porodu doszło do bardzo groźnych komplikacji - mówi  ordynator oddziału ginekologicznego, Andrzej Gach - po porodzie dziecka, w tzw. trzeciej fazie, czyli porodzie łożyska, doszło do zupełnego wynicowania, czyli odwrócenia macicy.

To bardzo groźne powikłanie. Organizm przeżywa szok bólowy, może też dojść do wykrwawienia. Na salę porodową zostało wezwanych jeszcze kilku lekarzy, decyzje musiały być podejmowane w ułamkach sekund. Jak mówi ordynator Andrzej Gach, natychmiast zamówiono krew, pacjentka została błyskawicznie przewieziona na blok operacyjny, macicy przywrócono normalny kształt i wprowadzono do niej specjalny balon wypełniony wodą fizjologiczną, który ma za zadanie uszczelnić ściany narządu tak, żeby nie doszło do krwawienia. Wszystko się na szczęście powiodło.

Pacjentka razem z dzieckiem może spokojnie wrócić do domu. Jak powiedziała najważniejsze dla niej było zdrowie dziecka a sama z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

Takie powikłania, z którymi musieli sobie poradzić lekarze ze szpitala im. Żeromskiego są niezwykle rzadkie. W swojej 40-letniej praktyce, dr Andrzej Gach spotkał się zaledwie trzy razy z takim przypadkiem. A w tym szpitalu dochodzi do dwóch i pół tysiąca porodów rocznie  - mówi Józefa Jasek, oddziałowa oddziału noworodków - dziennie przyjmujemy kilkanaście, do dwudziestu porodów a noworodków jest na oddziale od 30 do nawet ponad 40.

Ten trudny zabieg trwał około godziny. Nad jego przebiegiem czuwało kilkanaście osób.

 

Teresa Gut/bp