Wojciech Mularczyk, rzecznik PR w Krakowie poinformował PAP, że sprawa wpłynęła do instytucji 19 listopada. Wcześniej postępowanie prowadzili włoszczowscy śledczy.

"Śledztwo toczy się w sprawie narażenia pokrzywdzonego Mateusza P. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślne spowodowanie śmierci" – powiedział Mularczyk.

Zaznaczył, że śledztwo jest na początkowym etapie. "Sekcja zwłok została wykonana, ale nie mamy jeszcze opinii biegłych" – dodał.

26-latek został przywieziony do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego we wtorek 3 listopada. Mężczyzna uskarżał się na silny ból brzucha, był również w trakcie leczenia onkologicznego. Po przyjeździe do szpitala wykonano mu test na obecność koronawirusa – wynik był pozytywny.

Z tego powodu odmówiono przyjęcia pacjenta do szpitala. Placówka w tym czasie była przekształcana w szpital covidowy. Dyrekcja szpitala tłumaczyła, że włoszczowski SOR nie mógł przyjąć mężczyzny na oddział zakaźny, ponieważ pacjent wymagał leczenia w ośrodku specjalistycznym w związku z chorobami współistniejącymi.

Ok. godz. 17 zespół pogotowia ratunkowego przekazał 26-latka pod opiekę rodziny. Jednak w niedługim czasie okazało się, że stan mężczyzny uległ pogorszeniu, a Szpitalny Oddział Ratunkowy w dalszym ciągu nie zgadzał się na przyjęcie pacjenta onkologicznego z koronawirusem. Ostatecznie 26-latek został przyjęty do szpitala po interwencji patrolu policji.

Kilka godzin po przyjęciu do szpitala młody mężczyzna zmarł.

 

PAP/bp