Niepełnosprawni, ich rodzice, przyjaciele, wolontariusze, pracownicy i darczyńcy ośrodka w Radwanowicach świętowali we wtorek 30-lecie działalności pierwszej, otwartej w 1989 r., macierzystej placówki Fundacji.

"Cieszę się, że to dzieło wciąż trwa" – mówił dziennikarzom prezes Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. "Na początku była burzliwa dyskusja, czy ograniczyć się do jednej placówki czy tworzyć filie. One powstały i uważam, że wszystkie organizacje, jeśli chcą przetrwać, muszą się rozwijać" – podkreślił.

Fundacja im. Brata Alberta prowadzi obecnie 35 placówek w całej Polsce: schroniska dla niepełnosprawnych, świetlice terapeutyczne, środowiskowe domy samopomocy. Ma pod swoją opieką 1,2 tys. osób, głównie z niepełnosprawnością umysłową, której czasem towarzyszy także niepełnosprawność fizyczna. Część podopiecznych przebywa w placówkach na stale, większość korzysta z pobytu dziennego.

"Moim marzeniem jest, żeby byli godni następcy. Fundacja im. Brata Alberta, która nie jest fundacją kościelną, musi żyć swoim życiem. Jedno pokolenie musi zastępować drugie. Najbardziej się cieszę, gdy przychodzą młodzi ludzie, którzy z tym dziełem się identyfikują, dla których nie jest to tylko miejsce pracy, ale miejsce, z którym są emocjonalnie związani" – podkreślił Isakowicz-Zaleski.

W schronisku w Radwanowicach przebywa na stałe 85 osób, a około 70 korzysta z pobytu dziennego. Jednym z podopiecznych jest pan Łukasz. "Najpierw byłam tu zobaczyć, jak tutaj jest i chociaż proponowano mi różne inne ośrodki, uważałam, że dla Łukasza będzie tu najlepiej. Podoba mi się sam ośrodek, okolica, opiekunowie, a syn dobrze się tu czuje. W domu ze mną właściwe się nudzi, w Radwanowicach ma przyjaciół" – mówiła dziennikarzom Zofia Olej, której syn od 3,5 roku mieszka w ośrodku w Radwanowicach. "Jestem niezmiernie wdzięczna wszystkim, którzy opiekują się Łukaszem" – dodała.

Bp Damian Muskus, który przewodniczył we wtorek mszy św. odprawionej w kościele w Radwanowicach, mówił, że patron Fundacji św. Brat Albert "był mistrzem obdarzania miłością, której zawsze w swoim sercu miał w nadmiarze", i w ten sposób odpowiadał na zło świata, na krzywdę i niesprawiedliwości, które dotykają ludzi.

"Jest różnica między poświęceniem się dla bliźniego od czasu do czasu, choćby nawet z ogromnym zaangażowaniem, a decyzją, by dzielić z tym bliźnim życie. Św. brat Albert kochał z nadmiarem i rozdzielał tę miłość bez reszty. Jego miłość nie stawała do walki z systemem, ale zmieniała go przez mnożenie dobra" – powiedział w homilii bp Muskus.

Dodał, że na takich fundamentach zbudowane jest Schronisko św. Brata Alberta w Radwanowicach, a jego twórcom zależało nie tylko na tym, by dać dach nad głową ludziom z niepełnosprawnością intelektualną.

"Zamysł był odważniejszy, bardziej radykalny. Chodziło o to, by osoby te przywrócić światu, by odkryć ich piękno, mądrość serca i pokazać światu, jacy to są piękni ludzie. Chodziło o to, by stworzyć dla nich i z nimi dom, w którym będą czuli się gospodarzami, a nie przypadkowymi gośćmi" – podkreślił bp Muskus.

Przypomniał, że za tą ideą stali twórcy Fundacji – nieżyjący już Zofia Tetelowska, Stanisław Pruszyński i Stanisław Grochmal oraz prezes Fundacji ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. "Pewnie niewiele z tych marzeń by wyszło, gdyby nie dalekowzroczność i mądrość księdza kardynała Franciszka Macharskiego, który obok św. brata Alberta jest drugim patronem tego miejsca, jego ojcem chrzestnym" – dodał.

Biskup mówił, że cechą charakterystyczną bezinteresownej miłości jest to, że dobro przez nią tworzone "rośnie i się rozszerza", czego przykładem jest historia radwanowickiego schroniska. "To dzięki takim miejscom jak Radwanowice zmienia się w Polsce patrzenie na osoby słabe i niepełnosprawne" – podkreślił.

W obchodach 30-lecia schroniska uczestniczyła m.in. piętnastoosobowa grupa osób niepełnosprawnych z Gruzji wraz z opiekunami z misji założonej w 1997 r. przez ojców Kamilianów. Przyjechali do Polski dzięki pomocy Senatu RP. Obecni byli także Litwini z Niemenczyna. Podczas uroczystości poświęcone zostały figury Chrystusa Frasobliwego i kopia figury Matki Boskiej z Żuromina wykonane przez twórcę ludowego Ryszarda Rabeszkę z Prabut.

Pomysł utworzenia Fundacji im. Brata Alberta narodził się wśród członków wspólnot Wiara i Światło i Duszpasterstwa Osób Niepełnosprawnych (określanych Muminkami). Do istnienia powołali ją oficjalnie w 1987 r. śp. Zofia Tetelowska, śp. inż. Stanisław Pruszyński i kapelan "Solidarności" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W latach 1987-2000 dzięki wysiłkowi pracowników i przyjaciół organizacji oraz pomocy sponsorów i darczyńców wyremontowano stary dwór w Radwanowicach, będący macierzystą placówką Fundacji i wzniesiono trzy nowe budynki. Dziś w Radwanowicach jest schronisko dla osób niepełnosprawnych, świetlica terapeutyczna, środowiskowy dom samopomocy oraz warsztat terapii zajęciowej. Podopieczni uczestniczą w warsztatach terapii zajęciowej, wykonują prace rzemieślnicze, zajmują się sadem i ogrodem, a także sztuką.

Fundacja oprócz dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych utrzymuje się dzięki hojności darczyńców, prowadzi kwesty i aukcje prac podopiecznych.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

(Anna Łoś, PAP/ko)