Do sześciorga lekarzy rezydentów protestujących w krakowskim Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym jeszcze dziś wieczorem ma dołączyć kolejna osoba. Wczoraj wieczorem do grupy, która rozpoczęła protest dołączyła młoda lekarka z Centrum Onkologii - przyszła prosto z dyżuru.

Jak mówią rezydenci, ich protest spotyka się z różnymi reakcjami ze strony pacjentów i lekarzy, ale kolejne osoby zapowiedziały swój udział w proteście jutro i poniedziałek.

Spotkaliśmy się z zarzutem, że taka forma protestu jest uwłaczająca zawodowi lekarza, ale protestujemy właśnie dlatego, że uważamy, że to warunki panujące w polskiej ochronie zdrowia są uwłaczające a nie forma naszego protestu. Praca w sytuacji, gdy jest się niewyspanym, przemęczonym, gdy ma się nadmiar obowiązków - oprócz leczenia pacjentów zmagamy się z biurokracją - siłą rzeczy odbija się to na jakości leczenia. Robimy co w naszej mocy, ale jesteśmy tylko ludźmi - mówi Oskar Jachimowski, lekarz rezydent w trakcie specjalizacji z psychiatrii.

Młodzi medycy domagają się  m.in. zwiększenia nakładów na polską służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB do 2021 roku a głodują nie tylko rezydenci, to protest Porozumienia Zawodów Medycznych.

Są tam i lekarze i studenci i laboranci. Widzą jak wygląda służba zdrowia i chcą razem z nami zapobiec katastrofie - mówi Justyna Bogucka-Czapska z porozumienia rezydentów.

 

Rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie; po kilka osób także w Szczecinie, Lesznie i Łodzi. W poniedziałek Porozumienie Zawodów Medycznych, które tworzy kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia, poinformowało o rozszerzeniu protestu rezydentów na inne zawody medyczne.

Protestujący domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. Chcą podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.

MZ podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów zarekomendował rządowi przyjęcie projektu noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r. W 2018 r. na ochronę zdrowia ma być przeznaczone 4,67 proc. PKB. Resort zdrowia wskazuje także m.in., że w sierpniu weszła w życie ustawa regulująca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać.

 

 

 

(Teresa Gut/PAP/ko)