Fot. Joanna Orszulak
Była radość, że remont się w końcu rozpocznie. Dziś jest jednak spora obawa, że kilkudziesięcioletnie drzewa trzeba będzie i tak wyciąć po odnowieniu placu. Wśród nich jest między innymi paulownia, czyli tak zwane cesarskie drzewko szczęścia. Jak mówi Anna Środoń - prezes Stowarzyszenia Placu Biskupiego - podczas konsultacji zapewniano, że zieleń zostanie odpowiednio zabezpieczona.
"Mimo naszych wielokrotnych ostrzeżeń i zwracania uwagi, że to jest bardzo cenne drzewo, te przekopy zostały zrobione 1,6 metra od pnia. To poza wszelkimi normami i jakimkolwiek zdrowym rozsądkiem. Zobaczymy, czy to drzewo uda się jeszcze uratować" - mówi Środoń.
Wtóruje jej mieszkanka placu i radna dzielnicy Stare Miasto Barbara Zarzycka-Rzeźnik. Zwraca uwagę, że ciężki sprzęt ściągnięty na miejsce jeździ pod drzewami próbując omijać głęboki wykop wykonany pod przyłącza i kanalizację.
"Zdecydowanie za blisko. Drzewa są owinięte tylko słomianką. Obawiamy się, że korzenie nie wytrzymają naporu tego sprzętu ciężkiego, który jeździ w odległości około pół metra od pni" - komentuje radna.
O tym, że rosnące na placu drzewa są nieprawidłowo zabezpieczone, mówi inna mieszkanka placu - Zofia Malinowska - dendrolog i wieloletni pracownik krakowskiego Uniwersyetu Rolniczego.
"Powinny być otoczne deskami wzmocnionymi drutem. Sprzęt jest dość ciężki i powoduje ubicie gleby, a równocześnie uszkodzenie korzeni" - tłumaczy Malinowska.
Fot. Joanna Orszulak
Zaniepokojone mieszkanki zaalarmowały Zarząd Zieleni Miejskiej. W ubiegły piątek na placu pojawili się kontrolerzy, którzy przyjrzeli się temu, jak prowadzone są prace. Jak mówi Krzysztof Wcisło - oficer drzewny z ZZM-u - część zniszczeń jest już nieodwracalna. Przedstawiciele jednostki przekazali jednak wykonawcy szereg zaleceń, które powinni zastosować.
"Słomiane maty wokół pni to rodzaj listka figowego służącego wykonawcy do pokazania, że coś robi, ale to nie jest właściwe zabezpieczenie stref ochronnych drzewa przy inwestycji. W związku z tym w piątek było spotkanie z wykonawcą i ustaliliśmy zabezpieczenie tych systemów korzeniowych, które były odkryte. Drugą sprawą, bardzo istotną, było wyznaczenie stref ochronnych wokół drzew" - mói Wcisło.
Tyle tylko, że Kraków nie ma żadnych standardów ochrony drzew, które zobowiązywałyby wykonawcę robót do wcielenia w życie przekazanych mu zaleceń. Mieszkańcom i miejskiej jednostce pozostaje zatem liczyć na dobrą wolę firm, które pracują przy odnowie placu.
Plac ma być gotowy pod koniec tego roku. Zgodnie z projektem podzielony zostanie na trzy strefy - od ulicy Łobzowskiej pojawi się znacznie więcej zieleni, środek placu będzie strefą wypoczynku z ławeczkami, a część od ulicy Krowoderskiej ma być placem zabaw z fontanną.
(Joanna Orszulak/łk)
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.