Przeczesywanie brzegów i dna Wisły przyniosło efekty i wyłowiono już sporo przedmiotów, które zainteresowały śledczych. "Teraz będzie trwał proces weryfikacyjny, który nie jest prosty i oczywisty. To sprawa sprzed 18 lat. Przedmioty trzeba zabezpieczyć, osuszyć, to tkaniny w różnym stanie rozkładu. Na pewno były to przedmioty należące do jakiejś kobiety" - mówi Radiu Kraków Maciej Rokus, szef grupy specjalnej płetwonurków, która od poniedziałku prowadzi poszukiwania na dnie i brzegach Wisły.

Nie można jeszcze stwierdzić, czy znaleziona przez śledczych kość jest ludzka czy zwierzęca. Badania powinny potrwać ok. 2 tygodni. 

Przedmioty znalezione w rzece mają pomóc w rozwiązaniu jednej z najbardziej mrocznych zagadek w historii polski kryminalistyki. 

Studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katarzyna Z. zniknęła w listopadzie 1998 roku. Dwa miesiące później kapitan barki pływającej po Wiśle dokonał makabrycznego odkrycia. W śrubę jego łodzi wkręciła się... skóra zaginionej dziewczyny. Według ustaleń śledczych Katarzyna Z. była wcześniej torturowana, a następnie zamordowana. Na koniec tej makabrycznej zbrodni oprawca obdarł swoją ofiarę ze skóry i zrobił z niej kostium.

Co stało się z resztą ciała? W latach 90. policjanci przeszukali dno Wisły, jednak bez skutku.

Śledztwo wznowiono w 2012 roku i zaangażowano do niego słynny krakowski wydział policyjny "Archiwum X".

 

 

(Grzegorz Krzywak/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: