Na widowni wiceminister zdrowia, marszałek województwa, miejscy radni, dyrektorzy dwóch innych dużych szpitali, lekarki, pielęgniarki, ksiądz kapelan i prawdopodobnie też pacjenci. Na scenie kwiaty, świece i prezes szpitala cytujący Księgę Rodzaju. W przerwie pomiędzy słownymi prezentacjami, prezes postanowił zaprezentować zebranym gościom krótkie erotyczne filmiki.

- Mnie to nie przekonuje. Powinniśmy stosować bardziej oszczędne formy ekspresji. Absolutnie jest to nie do przyjęcia - mówi rzecznik marszałka Małopolski Filip Szatanik.

Szefowa innego krakowskiego szpitala Anna Prokop-Staszecka przyznała, że nie zdecydowałaby sie na takie show. "Takie szokowanie obrazem i dźwiękiem jest charakterystyczne dla pana prezesa. On tak to otworzył. To jego autorstwo, jego sprawa" - podkreśla.

Zapytaliśmy prezesa Wojciecha Szafrańskiego o jego autorski pomysł. Jednak ani prezes, ani rzecznik szpitala nie odpowiedzieli. Dostali zakaz od... rzecznika marszałka. Przypomnijmy, że Urząd Marszałkowski jest współwłaścicielem szpitala. "On chciał powiązać to z wagą takiego elementu naszego życia, jakim jest poczęcie i zwrócić na to uwagę. Tak sobie to interpretuję. Jest to jednak nie do przyjęcia. Poprosiliśmy prezesa o wyjaśnienia. One odnosiły się do bardzo wysokich idei" - tłumaczy Filip Szatanik.

Przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego zaznacza, że wobec pomysłodawców tego widowiska zostaną wyciągnięte konsekwencje. O tym, że nie był to najlepszy pomysł mówią PR-owcy, m.in. Anna Watza z Planet PR. "To pomysł na zasadzie wyróżnij się lub zgiń. U nas medycyna i zdrowie kojarzą się z zaufaniem. Nie jestem przekonana, że ludzie na takim pokazie oczekują filmu z zabarwieniem erotycznym i BDSM. Takie rzeczy są w kinach i nikt nie ma z tym problemu. Jednak jak przychodzimy do kliniki Macierzyństwa i Medycyny Kobiet to kojarzymy z tym inne rzeczy" - dodaje Watza.

Centrum Macierzyństwa i Medycyny Kobiet zostało otwarte w szpitalu Rydygiera w Krakowie we wtorek. Otrzymają tam pomoc kobiety z zagrożonymi ciążami, noworodki wymagające intensywnej opieki, kobiety dojrzałe i chore na nowotwory. 
 

 

 

 

 

(Teresa Gut/ko)