Takie parki funkcjonują już w Koninie i Gdańsku. W Krakowie drzewa posadzone na pamiątkę narodzin dziecka miałyby rosnąć m.in. w Nowej Hucie, Czyżynach, na Dębnikach i w Przegorzałach.
"Na pewno nie będą ani duże, ani za małe. Tak, by mieszkańcy poradzili sobie z ich zasadzeniem. Gatunki będą dostosowywane do siedliska" - mówi Radiu Kraków Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Zapisy na sadzenie drzew ruszą 1 kwietnia za pomocą formularza umieszczonego na stronie internetowej ZZM.
"Ja mogę posadzić dwa drzewa i liczę, że uda mi się załapać" - mówi miejska aktywistka Natalia Nazim i dodaje, że to dobra alternatywa dla tzw. "lex Szyszko". "Myślę, że większość mieszkańców oburzonych wycinką drzew, powinna przestać się oburzać, i po prostu przyjść i zasadzić drzewo. Im więcej, tym lepiej" - podkreśla Natalia Nazim.
Park krakowian to inicjatywa mieszkańców miasta i aktywistów zaangażowanych w walkę o miejską zieleń. "To jest pomysł, który zaczerpnęliśmy z parku w Krasiczynie. Za każdym razem, gdy w rodzinie Krasickich rodziło się dziecko, sadzono dąb, jeśli był to chłopiec lub lipę, gdy rodziła się dziewczynka. Każde z tych drzew ma tabliczkę na czyją cześć je posadzono" - mówi Agata Bloswick z inicjatywy aDaSie.
Kto będzie mógł zasadzić drzewo? Nie tylko rodzice noworodków, bo urzędnicy nie będą sprawdzać aktów urodzenia. Ważna jest sama inicjatywa.
"Tu nie chodzi o skrupulatność, a po prostu o zasadzenie drzew, upamiętnienie narodzin dzieci" - wyjaśnia Piotr Kempf.
W stolicy Małopolski rodzi się rocznie ok. 15 tysięcy dzieci, w parkach Krakowian ma być natomiast 7 tysięcy drzew. Lokalizacje jednak wybrano w taki sposób, by w razie dużego zainteresowania, móc rozszerzyć obszar parków.
(Dominika Panek/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: