Projekt uchwały ws. podwyżki cen biletów trafił pod obrady Rady Miasta w połowie lutego. Kluby radnych zgłosiły do niego swoje poprawki, proponując m.in. utrzymanie w cenniku biletu miesięcznego na 1 linię, co było postulatem mieszkańców.

Zgodnie z decyzją podjętą w środę przez radnych bilet miesięczny na jedną linię w I strefie dla osób płacących podatki w Krakowie ma kosztować 45 zł, a dla pozostałych 69 zł. Za bilet na dwie linie po zmianach trzeba będzie zapłacić 89 zł, a z Kartą Krakowską – 58 zł. Miesięczny bilet sieciowy w I strefie będzie kosztował 106 zł (do tej pory było 89 zł), a dla płacących podatki pod Wawelem - 69 zł. Nowa cena biletu sieciowego w I i II strefie to 158 zł (było 140 zł), dla płacących podatki 121 zł.

Ceny biletów jednorazowych na komunikację miejską nie były podnoszone w Krakowie od 2013 r., a miesięcznych jeszcze dłużej, tymczasem koszty funkcjonowania krakowskiego transportu zbiorowego rosną m.in. z powodu wzrostu cen paliw i prądu.

"Rosną koszty funkcjonowania komunikacji, a pokrycie tych kosztów wpływami z biletów spadło do poziomu 50 proc. z 70 proc. jeszcze dekadę temu" - mówił PAP dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie Łukasz Franek. "Nie jest tak, że spada sprzedaż biletów. Ona rośnie, ale niewspółmiernie do kosztów" – dodał.

Jak zaznaczył Franek chodziło o to, żeby podwyżki nie były odczuwalne dla posiadaczy biletów sieciowych. "Posiadacze biletu sieciowego są najbardziej związani z transportem zbiorowy, najczęściej go wybierają i jest to grupa najliczniejsza" – mówił Franek. Bilety na wszystkie linie kupuje w Krakowie ok. 100 tys. osób.

Negatywnie nowy cennik biletów zaopiniował NSZZ "Solidarność" wskazując, że podwyżki są "nie do przyjęcia" i że w innych miastach np. w Łodzi czy Wrocławiu można podróżować komunikacją miejską taniej.

Za przyjęciem nowego cennika biletów było 23 radnych, 20 głosowało przeciw. Klub PiS zgłosił votum separatum.

Aby utrzymać funkcjonowanie komunikacji miejskiej na dotychczasowym poziomie w 2019 r. potrzebne będzie ok. 640 mln zł. W zeszłym roku wpływy z biletów wyniosły 306 mln zł, co oznacza, że do każdej złotówki potrzebnej do utrzymania sieci transportowej pasażer wnosił 55 groszy.

Radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali w środę, by prezydent rozważył wprowadzenie "bonusu" dla posiadaczy Karty Krakowskiej, czyli płacących w mieście podatki: osoby, które kupią bilety sieciowe przez 5 miesięcy, w szóstym będą mieli ten bilet taniej - tylko za 9 zł, ale ta uchwała ma być głosowana najwcześniej za dwa tygodnie.

 

PAP/łk