Era napadów na banki jest już za nami - oceniają policjanci. Teraz to bankomaty, w których przechowywane bywają astronomiczne sumy, stały się dla złodziei łatwiejszym celem. Choć ani banki, ani właściciele bankomatów nie chcą na ten temat rozmawiać. 

"Banki zwykle nie mówią o stratach w obawie przed kolejnymi kradzieżami. Choć powszechnie wiadomo, że w bankomatach są naprawdę duże pieniądze" - mówi Dariusz Nowak, były policjant wydziału kryminalnego.

Duże pieniądze kuszą złodziei do tego stopnia, że wymyślają coraz to nowsze metody kradzieży. "Do pierwszego wysadzenia bankomatu doszło w Krakowie 7-8 lat temu. Złodzieje za bardzo nie wiedzieli, co dalej z tym zrobić. Przyczepili go więc do samochodu i ciągnęli za pojazdem osiedlową drogą" - wspomina Dariusz Nowak.

Dziś przestępcy używają raczej ładunków wybuchowych. Do takiego napadu w ostatnich dniach w Krakowie. O trzeciej nad ranem bankomat stracił łączność z systemem. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zastali zniszczoną maszynę i zaparkowany niedaleko samochód z wybitą szybą. Jak się okazało, uszkodził ją odłamek rozbitego bankomatu.

"Zabezpieczamy ślady zdarzenia. Nie mamy informacji, by z bankomatu skradziono jakieś pieniądze" - tłumaczy Radiu Kraków Sebastian Gleń z małopolskiej policji.

Kradzież pieniędzy z bankomatu jest traktowana jak kradzież z włamaniem i grozi za to do 10 lat więzienia.


 

(Teresa Gut/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: