Granica dobrego smaku została przekroczona! - komentuje Marta Woźniak, specjalista ds. komunikacji społecznej Bazyliki Mariackiej. Władze bazyliki mają wpływ jedynie na wykorzystywanie do celów komercyjnych wnętrza kościoła. Brakuje natomiast przepisów określających gdzie i w jakim celu można wykorzystywać wizerunek budowli jako takiej. - O sprawie poinformowaliśmy kurię i prawników, ponieważ nie możemy zapominać o tym, że jest to miejsce kultu - podkreśla Woźniak.

Jeżeli mamy porównywać rajstopy i na przykład magnesy na lodówkę, gdzie bazylika jest wykorzystywana, to widzimy zasadniczą różnicę. Rajstopy to jednak część garderoby, bielizny, a wizerunek bazyliki umieszczono dość wysoko" - podkreśla Marta Woźniak.

Producenci rajstop są zaskoczeni. Jak przekonuje Malwina Wadas, reprezentująca łódzką markę - nie mieliśmy żadnego sygnału, żeby komuś ten wzór nie odpowiadał.- Mamy poczucie, że nie jest to produkt ujmujący powagi wizerunku bazyliki Mariackiej. Jeżeli będzie jakakolwiek forma kontaktu oficjalnego z nami czy też zostanie zgłoszona taka uwaga, to potraktujemy ją z należytą uwagą - mówi.

Jak przyznaje Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu - zastrzeżonymi znakami w Krakowie są Sukiennice i Wawel. Wizerunek bazyliki Mariackiej niestety nie, co jednak nie znaczy, że jego obraz można wykorzystywać dowolnie. - Nie mogą być to rzeczy, które w jakiś sposób narażają na śmieszność widok bazyliki czy w jakiś sposób obrażają, ponieważ jest to element religijny - wyjaśnia Nowak.

Krytyki dla projektanta rajstop z krakowskimi motywami nie szczędzi Leszek Mazan, krakauerolog. Jak podkreśla - umieszczenie Bazyliki na rajstopach to przekroczenie wszelkich granic - nie tylko dobrego smaku, ale też kultury, historii i tradycji.
- Marzy mi się, żeby do tej metalowej obręczy, która wisi, obok tego kościoła, zakuć tego człowieka, który to wymyślił. Niech stoi na widoku publicznym, żeby ludzie widzieli prawdziwego, rzetelnego polskiego idiotę.

Tymczasem klienteli nie brakuje. Jak przekonuje Monika Bernaciak, właścicielka jednego ze sklepów z rajstopami w Krakowie, zainteresowanie jest ogromne. I trzeba było złożyć już kolejne zamówienie, bo zostały wyprzedane.

 

(Magdalena Zbylut/ew)