Ministrowi zaserwowano zupę pomidorową i pierogi ruskie. - Udało się rozpocząć nową erę. Nowe rozporządzenie spowoduje, że pieniądze podatników trafią do klientów barów mlecznych i wspomogą tanie, zdrowe i smaczne żywienie - mówił minister finansów Mateusz Szczurek.

O zmianę rozporządzenia, które zakazywało używania innych przypraw niż sól, walczył Waldemar Domański - dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki, aktywista i inicjator Narodowego Baru Mlecznego. Żartował, że teraz będzie musiał rozwiązać swoją inicjatywę, bo cel został osiągnięty. - Zostały określone jasno przepisy. Skończyła się udręka i zastanawianie się, czy dodawać pieprz do potraw czy nie - mówił Domański.

Zofia Kostecka, kierownik baru mlecznego na os. Kaziemirzowskim w Nowej Hucie przyznała, że decyzję przyjęła z radością. - Przecież gotować bez przypraw nie można było. Każdy kucharz musi mieć wszystkie przyprawy, by przygotować dobre danie - podkreślała szefowa baru.

 

Teresa Gut/ ar