Wątpliwości mieszkańców budzi między innymi to, że na planie nie uwzględniono wysokich drzew, które teraz rosną na placu Biskupim. Obawiają się, że to będzie oznaczało wycięcie ich zaraz po tym, jak rozpocznie się remont. Chcą, aby zmianą wyglądu placu zajął się Zarząd Zieleni Miejskiej, który ich zdaniem z sukcesem i dbałością o zieleń zmienił już wygląd wielu miejsc w Krakowie.
Stowarzyszenie Miłośników placu Biskupiego chce, aby podczas remontu, rola ZIKiT-u została maksymalnie ograniczona. "Zarząd Zieleni udowodnił, że ma duże doświadczenie i tworzy z dużą troską piękne miejsca: skwery, mikroparki" - uważa Anna Środoń, prezes Stowarzyszenia Miłośników placu Biskupiego.
Zaniepokojonych mieszkańców wspiera radna Anna Szybist. W interpelacji do prezydenta miasta zabiega o to, aby Zarząd Zieleni Miejskiej przejął to zadanie od ZIKiT-u. "Ta koncepcja nie jest zgodna z tym, co ustalono z mieszkańcami. Również rada dzielnicy I zgłosiła swoje uwagi. Przede wszystkim chodzi o drzewa, które są teraz na placu, a nie ujęto ich w projekcie. Stąd wniosek do prezydenta" - tłumaczy radna Anna Szybist.
Nie wiadomo jednak, czy prezydent zgodzi się na zmianę jednostki, która zajmie się remontem, bo na placu trzeba zamontować też nową kanalizację. A to już zadanie ZIKiT-u. "ZIKiT deklaruje, że projekt będzie realizowany w tym roku i zostanie uzgodniony z mieszkańcami i radnymi. Przecież zostanie to zrealizowane w takim kształcie, jak ustalono - niezależnie od tego, czy wykona to ZIKiT czy ZZM" - wyjaśnia Monika Chylaszek - rzecznik prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Konsultacje dotyczące remontu placu Biskupiego trwają od dwóch lat. Mieszkańcom udało się wywalczyć do tej pory, aby zniknął stamtąd płatny parking. Chcą, żeby plac był miejscem wypoczynku i zabawy dla dzieci. Zastrzegają też, że będą bacznie przyglądać się decyzjom w sprawie remontu i nie pozwolą na usunięcie zdrowych drzew.