"Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat będzie tam można pójść po prostu na spacer" - mówi Monika Firlej-Balik ze stowarzyszenia Zielone Grzegórzki. "Część alejek już wysprzątano, ale trzeba się przygotować, że nie jest to na razie park jak z folderu" - dodaje.

Teren oczyścił Zarząd Zieleni Miejskiej. "Tu było wielkie chaszczowisko. Budynki zamieszkiwali bezdomni. A teren był miejscem częstych libacji. Było mnóstwo śmieci" - relacjonuje Hubert Kacprzyk z ZZM.

Mieszkańcy nie kryją radości z perspektywy zyskania terenów zielonych. "Tu, w okolicy mamy chyba tylko bulwary prowadzące do parku Lotników. Bardzo dobrze, że będzie park. Wokół budują się tylko kolejne bloki" - mówią mieszkańcy.

Deweloperzy z chęcią lokalizują tu swoje inwestycje, bo i teren jest bardzo atrakcyjny. Kusi bliskość ścisłego centrum i Wisły. "Stąd nasza determinacja w walce o tę ostatnią enklawę zieleni" - podkreśla w rozmowie z reporterką Radia Kraków Monika Firlej-Balik.

Na park z prawdziwego zdarzenia mieszkańcy będą musieli poczekać - do momentu wybudowania Centrum Muzyki. Zarząd Zieleni Miejskiej chce uniknąć ewentualnej dewastacji nowego parku przez maszyny budujące Centrum. Póki co, w sobotę, mieszkańcy zdemontują płot, który ciągnie się wzdłuż ulicy Zieleniewskiego. "Każdy mieszkaniec będzie mógł własnymi rękami zdjąć siatkę ogrodzeniową. Liczymy na obecność krakowian, to ważny moment" - podkreślają organizatorzy happeningu, który rozpocznie się o godzinie 10. Organizatorzy zachęcają do wzięcia ze sobą... nożyc do drutu.

A Centrum Muzyki, a więc i park z prawdziwego zdarzenia powstaną najwcześniej za pięć lat.

 

 

(Katarzyna Maciejczyk/ew)