PO, Nowoczesna, PSL, SLD, Przyjazny Kraków poprą w wyborach Jacka Majchrowskiego

 

W czwartek ogłoszono, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wystartuje w nadchodzących wyborach samorządowych z poparciem Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, SLD, PSL i własnego zaplecza - Przyjaznego Krakowa. Ugrupowania te wystawią wspólną listę kandydatów do Rady Miasta.

Podczas zorganizowanej w piątek przed krakowskim magistratem konferencji prasowej senator, szef krakowskich struktur PiS Marek Pęk ocenił, że "taka koalicja wiele mówi o sytuacji politycznej przed wyborami w Krakowie".

"Po pierwsze pokazuje, że tonący brzytwy się chwyta. Pan prezydent Majchrowski jako samodzielny polityk nie ma szans wygrać tych wyborów, jest po prostu za słaby, a jego koalicjanci są jeszcze słabsi od niego i nie stać ich nawet na wystawienie swoich własnych kandydatów w wyborach na prezydenta Krakowa" – podkreślił polityk.

Jak dodał, nie dziwi go to "w przypadku takich partii, jak SLD czy Nowoczesna, które praktycznie nie istnieją w Krakowie". "Ale jest to niewątpliwie kompromitacja PO w Krakowie, która zawsze jawi się jako partia o szczególnej sile, o szczególnym autorytecie w Krakowie" - zaznaczył senator.

Według niego, "to jest wyraz słabości tego środowiska, słabości prezydenta Majchrowskiego i ogromnego strachu przed coraz bardziej realnym zwycięstwem kandydatki PiS Małgorzaty Wassermann w wyborach prezydenckich w Krakowie".

"My się oczywiście tego starcia nie boimy. Wiedzieliśmy od początku, że prędzej, czy później to będzie właśnie tak wyglądało - wszyscy przeciwko PiS, wszyscy przeciwko Małgorzacie Wassermann. Ale Małgorzata Wassermann jest osobą bardzo dynamiczną, bardzo kompetentną, bardzo energiczną i na pewno sobie w tej kampanii świetnie poradzi i wygra wyboru prezydenckie w Krakowie" – zadeklarował polityk PiS.

Ocenił, że poprzez utworzenie koalicji z partiami "historia prezydenta Majchrowskiego zatoczyła pewne symboliczne koło". "Zaczynał on swoją karierę polityczną jako wojewoda małopolski w koalicji SLD-PSL, później był kandydatem SLD na prezydenta Krakowa, dzisiaj wraca do tych korzeni partyjnych, tylko w jeszcze szerszym zakresie" – powiedział senator.

Także uczestniczący w konferencji radny PiS Mariusz Kękuś zauważył, że "dzisiaj w Krakowie mamy upokorzoną i podzieloną PO, która wstydzi się startować pod własnym szyldem". "Mamy pana prof. Jacka Majchrowskiego, który boi się przegranej z Małgorzatą Wassermann" - dodał. "Nie ma za to w ogóle myślenia o mieszkańcach, o tym, żeby zaproponować jakąś wizję rozwoju miasta. Jest to konserwowanie układu i walka o utrzymanie stanowisk absolutnie bez jakiejkolwiek propozycji dla mieszkańców. Absolutnie nie zgadzamy się na to, uważamy, że w Krakowie są potrzebne zmiany" – oświadczył radny.

Podczas konferencji krakowski fotoreporter Marek Lasyk zgłosił naruszenie przez organizatorów swoich praw autorskich poprzez zamieszczenie zdjęcia Jacka Majchrowskiego jego autorstwa w materiałach dołączonych do zaproszenia na konferencję. Organizatorzy zobowiązali się do wyjaśnienia tej kwestii po konferencji.

Także w oświadczeniu przekazanym w czwartek wieczorem mediom przez rzecznika PiS w okręgu krakowskim Michała Drewnickiego podkreślono, że "po wielotygodniowych przepychankach politycznych Jacek Majchrowski dołączając do drużyny totalnej opozycji stał się kandydatem partyjnym, pokazując, że głównym jego celem jest utrzymanie władzy, stanowisk i posad".

"Krakowianie mają teraz wybór między koalicją, której głównym celem jest niedopuszczenie innych kandydatów do wzięcia odpowiedzialności za nasze miasto, a panią Małgorzatą Wassermann, która ma wizję i wolę działania dla Krakowa i jego mieszkańców" – dodał Drewnicki. PiS zaproponował też hasło wyborcze dla Jacka Majchrowskiego: "Jacek Majchrowski partyjny kandydat totalnej opozycji".

W czwartek przewodniczący małopolskich struktur PO, Nowoczesnej, PSL, SLD oraz przedstawiciel prezydenckiego klubu radnych Przyjazny Kraków podpisali "deklarację krakowską" i ogłosili, że w nadchodzących wyborach samorządowych wystartują do Rady Miasta z jednej wspólnej listy, a ich wspólnym kandydatem na prezydenta będzie Jacek Majchrowski.

"Nie ma tutaj żadnych deklaracji politycznych. Mówimy tylko i wyłącznie o Krakowie" – powiedział Majchrowski. "Idziemy do wyborów pod tym sztandarem. Żadne sprawy ideologiczne, światopoglądowe, in vitro – nie ma tutaj nic takiego. Tu jest tylko Kraków" – oświadczył. Jak podkreślił, cieszy się z uzyskanego poparcia. Pytany, czy jest liderem bloku "anty-PiS" odparł: "Mogę powiedzieć, że Zjednoczona Prawica jest blokiem anty-Majchrowskim". Dopytywany dodał: "Jestem szefem bloku, który idzie do zwycięstwa w wyborach".

Jacek Majchrowski jest prezydentem Krakowa od 2002 r. i po raz piąty zamierza ubiegać się o to stanowisko. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa jest posłanka Małgorzata Wassermann (PiS).

 

 

(PAP/Weronika Sraga/ew)