Jak czytamy w oświadczeniu samego Świetlickiego, licealiści, którzy będą zainteresowani jego twórczością, dotrą do niej sami:

W związku z planowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej umieszczeniem moich wierszy w nowych podręcznikach dla szkół średnich ogłaszam, że sobie tego stanowczo nie życzę. W przeciwieństwie do Homera i Herberta żyję jeszcze i mam możliwość zaprotestowania. Podejrzewam również, że Prawdziwi i Jedyni Polscy Poeci z tej listy (Wencel, Polkowski) wcale nie cieszyliby się z mojego towarzystwa na stronach podręcznika. Toteż błagam o pominięcie moich wierszy. Ci licealiści, którym na tym zależy dotrą do nich bez Waszej pomocy. Pozdrawiam. Marcin Świetlicki.

Maria Stalmach-Krzyworzeka ze Związku Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że decyzja Świetlickiego powinna być uszanowana, choć jego wiersze byłyby świetnym wyborem dla licealistów. "Myślę, że zachęciłby młodzież, ale argumentacja pana Świetlickiego jest bardzo wymowna. Tu chodzi o towarzystwo w jakim się znalazł" - mówi.

Zdaniem Jakuba Kornhausera - literaturoznawcy, poety, laureata nagrody im.Wisławy Szymborskiej - choć Świetlicki protestuje, cieszy już sama dyskusja o jego obecności w kanonie lektur. "Dużym sukcesem jest to, że w edukacji szkolnej dochodzimy w ogóle do tego momentu, że możemy porozmawiać o współczesnej poezji. To samo jest sukcesem. Z innej strony jest po prostu bardzo ciekawym poetą. Byłoby to coś dobrego, jeśli Świetlicki mógłby być takim łącznikiem pomiędzy światem poezji, popkultury, widocznym tu i teraz, za oknem" - podkreśla Kornhauser.

Co o Świetlickim na liście lektur myślą krakowianie? "To byłoby odejście na przykład od Reymonta, czegoś co licealiści niechętnie czytają. Jak najbardziej, takie innowacje powinny być wprowadzone. To dobry pomysł. Zrezygnował? To jego wybór" - mówią.

Ale czy faktycznie? Zapytaliśmy w Ministerstwie Edukacji Narodowej, czy prośba Świetlickiego zostanie spełniona. W odpowiedzi otrzymaliśmy oświadczenie: "MEN jest obecnie w trakcie prac nad podstawą programową do szkół ponadpodstawowych. Wszystkie opinie i sugestie dotyczące projektu podstawy programowej są szczegółowo analizowane przez nasze zespoły ekspertów i będą brane pod uwagę przy opracowywaniu ostatecznego dokumentu".

Czy jednak ministerstwo wykreśli Świetlickiego z listy lektur? Tego wciąż nie wiadomo. Tym bardziej, że jest to sytuacja precedensowa. Zarówno Maria Stalmach-Krzyworzeka z ZNP, jak i Jakub Kornhauser przyznają, że pierwszy raz spotkali się z takim przypadkiem.

 

 

 

 

Martyna Masztalerz/bp