W razie konieczności urzędnicy mieliby parkować na płatnym parkingu 50 metrów dalej. Jako przykład takiego rozwiązania Gibała wskazuje Poznań, gdzie od kilku lat przed tamtejszym magistratem nie parkują juz samochody. Zostały tam ustawione ławki i donice z drzewami.

 

Katarzyna Maciejczyk/jgk