Podróż tramwajem trwała kilkanaście minut i odbywała się z minimalną prędkością od 7 do 10 kilometrów na godzinę. Krakowiaka prowadził pan Krzysztof, dla którego było to ogromne przeżycie: Wiozłem papieża i straszne przeżycie, a jeszcze większe emocje się zrobiły, jak dojechałem do Franciszkańskiej 3 i zobaczyłem, że Ojciec Święty wsiada do tramwaju. Emocje narosły jeszcze, kiedy papież dochodził do kabiny, przywitał się i wręczył pamiątkowe różańce. Wysiadł pierwszymi drzwiami. Dla mnie nie było ważne, czy to będę ja jechał tym tramwajem, czy to będzie kolega. Ważne było, że byłem tak blisko Ojca Świętego. Można  powiedzieć - na wyciągnięcie ręki - zdradził motorniczy. - Nie kusiło, żeby odebrać stery koledze? - Nie, nie. Miałem możliwość również obserwować, co się dzieje w wagonie - dodał pan Bogdan.

Papieski Krakowiak w niezmienionym wyglądzie będzie kursował po krakowskich torowiskach na liniach 4, 50, 52 - a prawdopodobnie czasem też na linii numer 24.

 

fot. B. Maziarz

 

 

 

Bartłomiej Maziarz/ sp

 

Partnerzy Radia Kraków podczas ŚDM:
 
Partner główny:
 
Partner: