"Anna Goc chce oddać głos ludziom, któ­rzy nie sły­szą, mówią z tru­dem, a czę­sto nie mówią wcale. Odda­wa­nie głosu tym, któ­rzy mają głos słab­szy niż inni jest jed­nym z pod­sta­wo­wych zadań repor­tera, zwłasz­cza w spo­łe­czeń­stwie, w któ­rym ludzie dobrze sły­szący bywają czę­sto głusi na potrzeby słab­szych" - podkreślił przewodniczący jury konkursu Sławomir Popowski, odczytując uzasadnienie nagrody.

Popowski dodał, że projekt Anny Goc "jest tak oczy­wi­sty, że wywo­łuje zdzi­wie­nie dla­czego do tej pory nie powstała książka repor­ter­ska mówiąca o pol­skim społeczeństwie głuchych".

"Nie wiemy nawet czy liczy ono pięć­dzie­siąt czy dwie­ście tysięcy osób. Życie tej wiel­kiej grupy ludzi jest jakby uta­jone, ota­cza ich cisza. Mówią o sobie – mil­czący cudzo­ziemcy i to okre­śle­nie jest niepokojące — czy nasz sto­su­nek do głuchych nie ma cze­goś wspól­nego z ujaw­nio­nym nie­dawno sto­sun­kiem Polaków do obcych" - zwrócił uwagę.

W ocenie Kapituły Konkursu projekt Goc jest "niezwykle ważny, zwra­ca­jący uwagę na obojęt­ność świata sły­szą­cych zawiera nie­zwy­kle cie­kawe, wręcz pasjo­nu­jące wątki: rola sły­szą­cych dzieci opie­ku­ją­cych się głu­chymi rodzi­cami, spory wokół języka migo­wego, marze­nie głu­chych o miej­scu i środo­wi­sku, w któ­rym poczu­liby się zrozumiani i zwią­zane z tym uto­pijne pro­jekty, walka o prawa głu­chych, mię­dzy innymi w pra­wo­daw­stwie dotyczącym języka".

Według jury konkursu ważnym argumentem na korzyść tego projektu, są także wcześniej­sze arty­kuły autorki dru­ko­wane na łamach "Tygo­dnika Powszech­nego". Wśród nich: "Dom duszny" (napi­sany razem z Mar­ci­nem Żyłą) z 2014 roku o "gru­pie pani Ireny", czyli o sek­cie dzia­ła­ją­cej w jed­nym z miast pół­noc­nej Pol­ski; "Wra­cają do dziś" z 2015 roku – o hodow­cach gołębi na Śląsku i wreszcie "Głu­sza" z sierp­nia 2016 – repor­taż, który jest swo­jego rodzaju zwia­stu­nem pla­no­wa­nej książki o świe­cie ludzi głuchych.

Zdaniem jury wymie­nione tek­sty świad­czą nie tylko o "solid­nym opa­no­wa­niu warsz­tatu dzien­ni­kar­skiego, ale też o słu­chu na rzeczy­wi­stość i talen­cie lite­rac­kim autorki". "Mamy nadzieję, że wszyst­kie te walory znajdą odbi­cie w ambit­nie zapla­no­wa­nej książce +Mia­sto Głu­chych+" - zaznaczył Popowicz.

Alicja Kapuścińska, wdowa po Ryszardzie Kapuścińskim, wyraziła radość, że po raz 6. może gratulować kolejnym zwycięzcom. "Czynię to z przyjemnością" - powiedziała podczas niedzielnego spotkania w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Anna Goc podkreśliła, że tematem głuchoniemych zainteresowała się w tym roku. "Takim uczuciem, które towarzyszyło mi przy zbieraniu materiałów, przy pisaniu było nieustanne zdziwienie" - mówiła laureatka. "Zdziwienie, które dotyczyło tego, że mamy obok, blisko nas, grupę osób, o której niewiele wiemy" - dodała.

Goc zapowiedziała, że na potrzeby projektu ma zamiar nauczyć się języka migowego. "Języka migowego uczymy się zwykle wtedy, kiedy zajmujemy się jakimiś tematami społecznymi, nie uczymy się go po to, żeby poznać ludzi, którzy się nim posługują i to go też w jakimś sensie wyróżnia, a to są naprawdę bardzo ciekawi ludzie" - zaznaczyła.

Urodzona w 1987 r. Anna Goc jest dzien­ni­karką i redak­torką "Tygo­dnika Powszechnego". Zaj­muje się tema­tami spo­łecz­nymi, zwią­za­nymi z mniejszo­ściami, dyskry­mi­na­cją oraz języ­kiem niena­wi­ści. Do 2012 r. pra­co­wała w "Gaze­cie Wybor­czej" w Kra­ko­wie.

Jest doktorantką na Wydziale Polo­ni­styki Uni­wer­sy­tetu Jagiel­loń­skiego, w swo­jej pracy nauko­wej bada prze­stęp­stwa z nie­na­wi­ści. Za repor­taż "Wra­cają do dziś" została wyróż­niona w finale V Ogólnopolskiego Kon­kursu Dzien­ni­kar­skiego im. Krystyny Boche­nek. Nagra­dzana przez kapi­tułę Nagrody Dzien­ni­ka­rzy Mało­pol­ski w kate­go­riach News (2011 r.) i Repor­taż (2016 r.). Za wywiad "In vitro z miło­ści" ("TP", 20.07.2015) nomi­no­wana do XI edy­cji Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego.

W VI edycji Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego dla młodych dziennikarzy kapituła w składzie: Alicja Kapuścińska, Sławomir Popowski, Elżbieta Sawicka, Filip Sprin­ger, Mał­go­rzata Szejnert rozpatrzyła 23 wnioski.

Poza nagrodzonym projektem w finale konkursu znalazły się prace Szymona Opryszka (współautor książki "Tańczymy już tylko w Zaduszki"), Karoliny Bednarz (prowadzi blog "W kra­inie taj­fu­nów"), Olgi Święcickiej (autorka wywiadu rzeki z Maciejem Nowakiem "Mnie nie ma") oraz Zuzanny Bukłahy (publi­kuje w "Dużym For­ma­cie", "Polityce" i "Newsweeku").

Konkurs o Stypendium im. Ryszarda Kapuścińskiego jest adresowany do młodych dziennikarzy. Mogą w nim wziąć udział osoby, które ukończyły 18 lat, ale nie przekroczyły 30 roku życia. Ubiegający się o stypendium mieli nadesłać na adres Fundacji swoje CV, dotychczasowe prace, prezentujące ich dorobek oraz plan projektu reporterskiego, który zamierzają realizować dzięki stypendium.

Oficjalnym fundatorem przedsięwzięcia jest - utworzona przez Alicję Kapuścińską, wdowę po zmarłym pisarzu - Fundacja Herodot im. Ryszarda Kapuścińskiego. Stypendium, przyznawane raz do roku w celu realizacji projektów reporterskich (reportaż, cykl reportaży, ewentualnie książka reporterska), wynosi 30 tys. zł i jest ufundowane, zgodnie z wolą patrona, z części honorariów za jego książki. Laureatami stypendium w poprzednich latach byli Andrzej Muszyński, Marta Szarejko, Anna Wiatr, Filip Springer, Anna Lipczak oraz Kamil Bułuk.

23 stycznia mijają 10 lat od śmierci Ryszarda Kapuścińskiego. Mówiono o nim, że jest mistrzem reportażu literackiego i najwybitniejszym pisarzem wśród reporterów. Był podróżnikiem, reporterem, pisarzem, w latach 1958-72 dziennikarzem i korespondentem Polskiej Agencji Prasowej.

 

PAP/bp