Kolejna edycja doktoratów wdrożeniowych – zapowiedział Gowin – rozpocznie się 31 maja tego roku. „W ramach doktoratów wdrożeniowych, próbujemy znaleźć ludzi po obu stronach - biznesu i nauki, którzy rozumieją logikę tych dwóch sfer” - wyjaśnił wicepremier.

Doktoraty wdrożeniowe zostały wprowadzone ustawą z 2017 r. Celem programu jest dofinansowanie studiów doktoranckich realizowanych we współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym - m.in. prywatnymi firmami - a przez to zbudowanie relacji między gospodarką i nauką oraz uproszczenie komercjalizacji badań naukowych. Uczestnik programu pracuje nad rozprawą doktorską w systemie dualnym: równocześnie poprowadzi prace w jednostce naukowej i w podmiocie z otoczenia społeczno-gospodarczego. Celem pracy badawczej doktoranta ma być rozwiązanie konkretnego problemu pracodawcy, u którego jest zatrudniony.

„Zainteresowanie programem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania” - ocenił wicepremier. Według niego obecnie, w ramach dwóch edycji programu, około 800 doktorantów pracuje dla około 500 firm, które zgłosiły się do projektu. W doktoraty wdrożeniowe jest zaangażowanych 70 wydziałów szkół wyższych.

„Wydawać by się mogło, że wśród tych 500 firm będą zagraniczne koncerny czy duże spółki skarbu państwa, tymczasem mamy pomiędzy nimi wiele małych firm, czasami nawet start-upy” - zauważył Gowin.

Jak mówił szef resortu nauki do uczestników konferencji Impact, otwierając trzy lata temu jej pierwszą edycję mógł mówić o planach działań, które chce podjąć żeby „wbudować pomost między światem nauki i światem gospodarki” - teraz plany te przyjęły postać konkretnych ustaw – zaznaczył Gowin.

Wśród najważniejszych wymienił ustawę o innowacyjności, która daje „realne, rekordowo wysokie ulgi podatkowe dla przedsiębiorców, którzy wchodzą w obszar badań i rozwoju”.

„Dzięki tym ustawom podwoiła się liczba przedsiębiorstw, które zajęły się działalnością badawczo-rozwojową, a nakłady wzrosły o 15 proc. - to dane za 2017 rok (…). Dane ze 2018 rok powinny być lepsze, bo obowiązują już rekordowe ulgi podatkowe” - zaznaczył Gowin.

Według niego kolejnym impulsem dla rozwoju współpracy między nauką i gospodarką będzie powołana w tym roku Sieć Badawcza Łukasiewicz, która zajmie się prowadzeniem badań aplikacyjnych i prac rozwojowych. „Postanowiliśmy połączyć w sieć 38 instytutów badawczych, aby uzyskać efekt synergii - 11 miast, 8 tysięcy naukowców - to jest wielkie wyzwanie, trzecia największa sieć badawcza w Europie” - zaznaczył Gowin.

Szef sieci Piotr Dardziński poinformował, że w ciągu miesiąca z inicjatywy instytutów udało się zbudować sześć grup badawczych, skupionych wokół automatyki, biomedycyny, chemii, teleinformatyki, materiałów i wytwarzania.

„Chcemy odpowiadać na potrzeby przedsiębiorców realizując ich projekty. Mamy też swoje propozycje, w ciągu tego miesiąca udało się zbudować portfel 120 projektów, które mogą być realizowane na poziomie instytutów. Zdefiniowano także około 80 projektów, które mogą być realizowane na wyższym poziomie, poziomie grupy” - podał Dardziński.

Na początku przyszłego miesiąca – zapowiedział szef Sieci Łukasiewicz - zbierze się jej Rada, która zdefiniuje, które z tych branż będą strategiczne. „Czekamy na ambitne zadania, które pozwolą zdefiniować nam kilka strategicznych projektów do realizacji przez Sieć Łukasiewicz, projektów na miarę przyszłości” – zapowiedział Dardziński.

 

(PAP)