Dziennikarze w większości nie weszli na salę rozpraw, gdzie sąd ogłaszał wyrok w sprawie Jana P. Sąd tłumaczy to restrykcjami sanitarnymi. Piłkarz, który jest autorem całego zamieszania, unika mediów. Wiadomo jednak, że wyrok przyjął ze spokojem, zdając sobie sprawę, że zostanie uznany za winnego.

- Uznając, że kara ma być nie tylko represją, ale także ma wychowywać sprawcę, oskarżony akcentował, że w związku z tymczasowym aresztowaniem na czas miesiąca, miał czas na refleksję. Takie refleksje snuł, czego wyrazem było wyrażenie skruchy - tłumaczyła sędzia sądu okręgowego w Krakowie Dorota Przybyło, uzasadniając wyrok.

Miesięczny areszt zaliczono sportowcowi na poczet kary. To oznacza, że pozostały mu prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie przez półtora roku. Musi też pokryć koszty sądowe i wpłacić 10 tys. złotych nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.

- Jest to naszym zdaniem salomonowy wyrok. Z jednej strony uwzględnia charakter prewencyjny, jest wyrokiem ku przestrodze innych, którzy by mieli podobne pomysły jak mój klient. W tym stanie rzeczy apelacji nie będzie. Kara została uzgodniona z prokuratorem - mówił mecenas Daniel Kasperski, obrońca piłkarza.

Przypomnijmy, chodzi o mecz Pucharu Polski rozegrany w Krzeszowicach, w powiecie krakowskim – w sierpniu ubiegłego roku. Jan P. wiedział, że jest zarażony koronawirusem. Potwierdził to pozytywny wynik testu. Mimo to zdecydował się wziąć udział w rozgrywkach, narażając tym samym na zakażenie około 40 osób.

W Małopolsce to nie pierwszy przypadek łamania izolacji czy kwarantanny. "Przy złamaniu zasad kwarantanny i izolacji zawiadamiamy sanepid. Zwłaszcza w rażących sytuacjach. Od początku pandemii przekazaliśmy około 1400 takich spraw do sanepidu. Sanepid może nałożyć karę od 5 do 30 tysięcy złotych" - tłumaczy Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Ostatnio głośno było o 32-latku z gminy Kęty, który wyszedł z domu, mimo kwarantanny, by napić się alkoholu. Do domu wracał chwiejnym krokiem, swoim śpiewem zakłócając ciszę nocną mieszkańcom. Smak na alkohol, będąc zakażoną koronawirusem, poczuła też 77-latka z powiatu olkuskiego. Za takie wyjście do sklepu z trunkami, może spędzić za kratkami nawet 8 lat.

Mimo tych historii małopolska policja jest jednak zdania, że mieszkańcy regionu stosują się do zasad izolacji i kwarantanny. Statystyki pokazują, że przepisy w tym zakresie łamie około pół procent kontrolowanych.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

 

 

 

Dominika Kossakowska/ko