Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz oceniła, że z europejskiego rynku stali płyną pozytywne sygnały wskazujące na odbicie danych i zapotrzebowania. „Mamy nadzieję, że to zapowiedź dobrych informacji dla krakowskiej huty” .

Przedstawiciel zarządu ArcelorMittal Polska Czesław Sikorski zadeklarował, że jeśli obserwowane symptomy poprawy sytuacji na rynku stali zyskają potwierdzenie w drugim kwartale tego roku, to „będziemy mogli dyskutować o ponownym uruchomieniu części surowcowej”.

W spotkaniu brało udział około stu osób. Rozmowy zorganizował prezydent Krakowa - Jacek Majchrowski. "W sprawie wygaszenia wielkiego pieca prezydent i samorząd miasta Krakowa nie mają mocy decyzyjnej. Nie mamy wpływu na strony, nie od nas zależą losy kombinatu. Czujemy się jednak odpowiedzialni za mieszkańców i miasto - mówił prezydent.

Z powodu wygaszenia wielkiego pieca, Kraków - zgodnie z wyliczeniem urzędników - może stracić od 10 do 40 mln zł wpływów z podatku PiT i CIT.

Kwesta Nowej Huty i wielkiego pieca to sprawa, którą zajmujemy się od dawna” - zaznaczyła po spotkaniu minister Emilewicz. Podkreśliła, że czasowe wstrzymanie pracy surowcowej była autonomiczną decyzją spółki, na którą rząd miał ograniczony wpływ.

„Od kilku lat obserwowany jest spadek produkcji stali w Europie (…). Polityka klimatyczna Unii Europejskiej sprawia, że Europa staje się coraz mniej atrakcyjnym miejscem, żeby sektor stalowy tu się lokował” - oceniła Emilewicz.

„Polska jest ostatnim państwem Europy środkowej, w którym przemysł stalowy i hutnictwo istnieje i my traktujemy to jako ogromną wartość ze względu na zapotrzebowanie na stal, jakie będziemy mieć z powodu budowy dróg, mostów i linii kolejowych” - zadeklarowała.

Według Emilewicz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy z europejskiego rynku stali płyną „dobre sygnały wskazujące na odbicie danych i zapotrzebowania”. Wskazując na decyzję ArcelorMittal o wznowieniu pracy wielkiego pieca w Hiszpanii oceniła, że „jest to zapowiedź dobrych informacji dla Krakowa”.

„Liczymy na to, że wielki piec w Krakowie wznowi swoją pracę” - podkreśliła szefowa resortu rozwoju i zapowiedziała bezpośrednie rozmowy w najbliższym czasie z przedstawicielami koncernu.

Wiceprezes zarządu ArcelorMittal Poland Czesław Sikorski podkreślił, że spółka podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko co do zamiaru wznowienia pracy wielkiego pieca i stalowni w Krakowie, jak tylko warunki rynkowe poprawią się na tyle, że uruchomienie tych instalacji będzie ekonomicznie opłacalne. Przypomniał, że takie tymczasowe zatrzymanie instalacji miało już miejsce w przeszłości w latach 2010/2011.

„W tej chwili obserwujemy pozytywny trend na rynku. Symptomy, które potwierdzą jego trwałość winny się uwidocznić w drugim kwartale i wtedy będziemy mogli dyskutować o ponownym uruchomieniu części surowcowej. Nie widzimy kłopotów, żeby restart był utrudniony” - ocenił wiceprezes AMP.

„Ponieważ wszystkie niezbędne instalacje potrzebne do uruchomienia zostały zabezpieczone, wznowienie pracy wielkiego pieca nie będzie wymagało wiele czasu czy większych nakładów finansowych. Całość prac przygotowawczych powinna zająć około dwa miesiące licząc od decyzji o ponownym ich uruchomieniu – jesteśmy do tego należycie przygotowani” - zapowiedział.

Czesław Sikorski poinformował, że zgodnie z deklaracjami spółki z maja zeszłego roku, żaden z pracowników krakowskiej huty nie stracił pracy w wyniku decyzji o czasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej.

„Zrobiliśmy wszystko, by tak się stało. Znaleźliśmy rozwiązania praktycznie dla wszystkich naszych pracowników, dotkniętych tą decyzją, żeby czuli się zaopiekowani” - podkreślił przedstawiciel AMP podczas spotkania.

Według przedstawicieli spółki blisko połowa z 800 pracowników części surowcowej została w Krakowie. Ponad 300 z nich zostało przekierowanych do pracy w walcowniach, a ponad 100 pracuje przy utrzymaniu instalacji wielkiego pieca i stalowni w należytym stanie technicznym umożliwiających szybki restart pieca.

Blisko 300 pracowników z Krakowa dojeżdża do pracy w hucie AMP w Dąbrowie Górniczej, a dla około 100 osób przewidziano tzw. urlop postojowy, podczas którego otrzymują wynagrodzenie obliczone na podstawie porozumienia zawartego z organizacjami związkowymi.

„Część osób wybrała urlop postojowy, gdyż dojazd do Dąbrowy Górniczej byłby dla nich zbyt uciążliwy ze względów osobistych” - zaznaczyła Monika Roznerska, dyrektor personalny ArcelorMittal Poland.

Przewodniczący NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland Krzysztof Wójcik przypomniał, że wszystkie związki zawodowe działające w AMP sprzeciwiały się wstrzymaniu pracy części surowcowej.

„W dalszym ciągu uważamy, że to była błędna decyzja, mamy swoje powody, żeby tak myśleć, natomiast jak już się tak stało, to chcemy działać wspólnie po to, żeby ten piec jak najszybciej został ponownie załączony” - zadeklarował.

Zaznaczył, że na zamknięciu części surowcowej najbardziej ucierpiały firmy zewnętrzne pracujące na rzecz AMP, które „funkcjonują na resztkach zdolności finansowych”. „Jeśli nie rozwiąże się w najbliższym czasie sytuacja, to wiele z tych spółek będzie musiało ogłosić upadłość” - ocenił.

ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce. Firma skupia ok. 70 proc. potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego; w jej skład wchodzi pięć hut - w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochłowicach i Chorzowie. Do koncernu należą także Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, będące największym producentem koksu w Europie. AMP zatrudnia ok. 11 tys. osób, a wraz ze spółkami zależnymi ponad 13 tys. Należy do globalnego koncernu ArcelorMittal - największego na świecie producenta stali.

Piątkowe spotkanie było pierwszym, w którym biorą udział wszyscy przedstawiciele zainteresowanych stron. Głos, oprócz przedstawicieli rządu i przedstawicieli spółki ArcelorMittal, zabrali również związkowcy, którzy jeszcze przed rozpoczęciem rozmów informowali, że nie spodziewają się przełomu w swojej sprawie.

- Nie spodziewam się przełomu po tym spotkaniu, raczej nie usłyszymy, że wielki piec wznawia pracę. Myślę, że to spotkanie powinno dać możliwość skorzystania z propozycji przedstawionych przez urząd pracy dla pracowników, którzy są związani ze spółkami współpracującymi z hutą - mówił Władysław Kielian, przewodniczący hutniczej Solidarności.

Producent stali nie informuje na razie o tym, ile osób może stracić pracę z powodu wyłączenia wielkiego pieca. Uczestnicy spotkań chcą wypracować kompromis, by ograniczyć ekonomiczne skutki wyłączenia urządzenia.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

Dominika Kossakowska/PAP/ko