Problem ten dotyczyć może Rząski, Szczyglic, Balic i Cholerzyna. Opinie mieszkańców są podzielone. "Rzeczywiście czasem to się daje we znaki. Słychać samoloty, ale bez przesady. Jak ktoś się buduje obok lotniska, to chyba zdaje sobie z tego sprawę" - mówi jeden z mieszkańców. Inna z kobiet dodaje: "Pewno że słychać, ale lotnisko musi być. Okupację przeżyłam... Samolotów mam się bać?!". Nie brakuje przeciwników pomysłu: "Składaliśmy protest. W tej chwili samolot leci mi bezpośrednio nad domem. Aż szkło trzęsie się w kredensie!".

Władze lotniska zapowiedziały konsultacje społeczne, ale zdaniem zastępcy wójta Zabierzowa, Bartłomieja Stawarza, to już musztarda po obiedzie. Wśród mieszkańców zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że samolotów już nie słyszą, inni od lat piszą protesty. "Jeśli zarząd dokonał wyboru w oparciu o dokumentację przygotowaną przez jedną z największych światowych firm, trudno oczekiwać, że teraz z planów się wycofa" - mówi Radiu Kraków zastępca wójta Zabierzowa. 

Poranny gość Radia Kraków, marszałek Jacek Krupa podkreślał, że jego zdaniem zarząd lotniska musi się liczyć z wypłatą odszkodowań dla okolicznych mieszkańców. "Projektując taką inwestycję trzeba się liczyć z odszkodowaniami dla ludzi, którzy ponoszą niemałe koszty. Chodzi o hałas. Mam nadzieję, że nowe władze biorą w swoim planowaniu te koszty" - mówił.

Jak jednak dodawał marszałek Małopolski, budowa nowego pasa jest konieczna. "On musi powstać. Ten pas jest za krótki. Jego stan techniczny też nie jest najlepszy. On jest bezpieczny, ale wymaga pielęgnacji. Jego długość nie pozwala na lądowanie samolotów szerokokadłubowych. Rozwój lotniska jest przez to ograniczony".


Nowy pas startowy będzie miał 2,8 tys. metrów długości i 60 metrów szerokości, co pozwoli na wykonywanie lotów transatlantyckich przez samoloty LOT Boeing 787 Dreamliner do m.in. Chicago, Nowego Jorku czy Toronto. Inwestycja szacowana na około 250 mln zł ma zostać zrealizowana ze środków spółki zarządzającej lotniskiem.

Zarząd lotniska do decyzji środowiskowej przedstawi dwa warianty przebiegu nowej drogi startowej, które zostały opracowane i uszczegółowione. Rekomendowany przez władze portu jest tzw. wariant północny, biegnący prawie równolegle do istniejącego pasa z odchyleniem o około 4 stopnie. Tzw. wariant centralny jest alternatywny pod względem oddziaływania na środowisko i przecina obecną drogę startową. W przypadku obydwu opcji zminimalizowano liczbę tzw. przeszkód lotniczych w ich korytarzu.

Według zapowiedzi władz portu jeszcze przed wakacjami planowane są pierwsze spotkania informacyjne dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Pierwsze wyniki analiz środowiskowych mają być znane jesienią tego roku, wtedy rozpoczną się konsultacje społeczne, które potrwają co najmniej do wiosny 2017 r. Pozwolenie na budowę ma zostać uzyskane do 2019 r., a sama budowa zakończy się w 2021 r.

Kraków Airport jest jest drugim lotniskiem w Polsce pod względem liczby obsłużonych pasażerów i największym portem regionalnym. W tegorocznym sezonie letnim lotnisko oferuje 70 połączeń regularnych do 62 portów w 18 krajach i współpracuje z 21 przewoźnikami, zrzeszonymi w 3 największych sojuszach lotniczych na świecie.

W zeszłym roku lotnisko obsłużyło rekordową liczbę ponad 4,221 mln podróżnych, czyli o 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Plany na ten rok zakładają przyjęcie ok. 4,7 mln pasażerów.

W lecie, po zakończeniu prac związanych z drugim etapem rozbudowy terminala pasażerskiego przepustowość krakowskiego lotniska zwiększy się do 8,5 milionów pasażerów rocznie.

Przeczytaj: Jest zielone światło dla budowy nowego pasa startowego w Kraków Airport

 

 

 

 

 

 

(Karol Surówka/PAP/ko)