Początkowo radni Platformy Obywatelskiej nie byli przekonani do zagłosowania za przyjęciem uchwały. - Dla mnie Strefa to dobry pomysł na Kazimierzu. Pytanie, czy w takiej formie - mówił Aleksander Miszalski, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. Radni PO zwracali uwagę, że na obrzeżach projektowanej Strefy będzie można spodziewać się paraliżu komunikacyjnego, bo istnieje prawdopodobieństwo, że wiele osób będzie dojeżdżać samochodem do granicy strefy i zostawiać samochody na sąsiednich ulicach.

Radny Platformy Obywatelskiej Tomasz Daros zaproponował poprawkę, która doprecyzowuje, że Strefa zostaje wprowadzona na 6 miesięcy i będzie miała charakter testowy. Zgodnie z poprawką, prezydent ma obowiązek przedstawiać raporty, czy strefa spełnia swoją funkcję.

Przeciw głosował klub Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący klubu Włodzimierz Pietrus kwestionował sposób przeprowadzenia konsultacji społecznych. Odbywały się one w wakacje. Po przyjęciu uchwały zgłosili oni votum separatum.

Klub Radnych Kraków dla Mieszkańców, czyli radni Łukasza Gibały podkreślał w czasie dyskusji, że wprowadzenie strefy jest niezasadne, bo dziś w Krakowie jest niewiele samochodów elektrycznych. Zasugerował, że najpierw powinna w mieście powstać wypożyczalnia samochodów niskoemisyjnych. Sam Gibała wstrzymał się od głosu.

W czasie sesji wypowiadali się także przedsiębiorcy i mieszkańcy. Jedna z krakowianek w czasie wystąpienia zwróciła uwagę, że mieszkając w pobliżu Strefy, będzie miała problem ze znalezieniem miejsca parkingowego. Zaznaczyła, że zebrała 2 tysiące podpisów mieszkańców opowiadających się przeciwko proponowanym zmianom. Inny z przedsiębiorców proponował, aby w zamian wprowadzić śródmiejską strefę płatnego parkowania. Opłaty byłyby pobierane 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Zgodnie z ustawą, 65 procent wpływów ze śródmiejskiej strefy płatnego parkowania musi być przeznaczone na zieleń, poprawę transportu zbiorowego, ścieżki rowerowe i chodniki.

Zastępca Dyrektora Zarządu Dróg Miasta Krakowa bronił projektu uchwały. Mówił, że w Krakowie samochodów z roku na rok jest coraz więcej. - Zaproponowaliśmy rozwiązanie. Większość miast apelowała do władz centralnych, aby taka możliwość powstała. Takie rozwiązanie funkcjonuje z powodzeniem w miastach za zachodzie Europy - mówił. Podkreślił, że po wprowadzeniu Strefy Ograniczonego Ruchu liczba samochodów wjeżdżających na Kazimierz zmalała o 30 procent.

Dyrektor Franek odpierał argumenty, że po wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu nie zostanie wzmocniona tam komuniakcja miejska. - Nie wiem, czy jakakolwiek część miasta jest tak dobrze skomunikowana jak Kazimierz. Na Starowiślnej, Dietla i Krakowskiej biegnie kilkanaście linii tramwajowych - przypominał.

Na pytanie, czy Strefa mogłaby objąć cały Kazimierz, a nie tylko 16 ulic i plac Nowy odpowiedział, że w trakcie funkcjonowania Strefy możliwe są korekty. Takie poprawki dotyczyłyby też na przykład określania godzin wjazdu dla samochodów dostawczych - Teraz trzeba zdecydować, czy przez najbliższe pół roku będzie tam panował chaos - apelował do radnych miejskich - To krok w kierunku zeroemisyjności - dodał.

Obecnie na Kazimierzu ruch jest ograniczony na mocy przepisów Strefy Ograniczonego Transportu. Będzie ona obowiązywała do 4 stycznia. Wtedy w życie wejdą przepisy o Strefie Czystego Transportu.

 

 

 

Teresa Gut/KW