Na poniedziałek w Warszawie zapowiadany jest protest taksówkarzy, który według organizatorów ma być największym w historii. Ulice miasta mają zablokować nie tylko przedstawiciele stołecznych korporacji, ale też m.in. z Krakowa, Łodzi, Śląska i z Trójmiasta.

"Na ostatnim posiedzeniu rządu przyjęliśmy projekt nowelizacji ustawy (o transporcie drogowym – PAP), który realizuje postulaty taksówkarzy" – mówił Adamczyk. Podkreślił, że przede wszystkim zlikwidowana została możliwość realizacji przewozów tym, którzy funkcjonują w szarej strefie, i uregulowane kwestie tych firm, które korzystają z nowoczesnych aplikacji mobilnych na telefon i w ten sposób pośredniczą w tych usługach.

"Dzisiaj w projekcie ustawy mamy zapisy, które jasno i wyraźnie precyzują, kto może takie usługi na podstawie aplikacji realizować i jakie musi spełnić warunki. Są to te same warunki, które spełniają taksówkarze" – podkreślił.

Taksówkarze podnosili, że taki projekt ustawy to mocne otwarcie rynku. Nie podoba im się, że legalnie będą mogli działać pośrednicy w przewozach, czyli operatorzy aplikacji, tacy jak np. Uber. Chcą, żeby państwo chroniło polskich przedsiębiorców i obywateli.

"To nie jest kwestia otwarcia rynku. To jest z jednej strony kompromis, który realizuje postulaty środowisk taksówkarzy, które do tej pory publicznie były podnoszone" – mówił Adamczyk. Przypomniał, że taksówkarze żądają zlikwidowania szarej strefy, z którą nie można konkurować. "I te postulaty spełniliśmy, ale też z drugiej strony my nie możemy powiedzieć Polakom: wykasujcie z telefonów aplikacje mobilne, nie korzystajcie z nich" – podkreślił minister.

"Nie możemy z jednej strony pozwolić, żeby na rynku funkcjonowała szara strefa wykorzystująca nowoczesne technologie i tworzyła konkurencję, z którą nie można nijak walczyć, ale z drugiej strony nie możemy powiedzieć: zamrażamy rynek i nie dopuszczamy do niego nikogo, a szczególnie tych, którzy wykorzystują nowoczesne aplikacje" – mówił Adamczyk. Dodał, że taksówkarze też mogą korzystać z takich nowoczesnych narzędzi i wielu z nich to robi.

"To nie jest otwarcie rynku. To jest dopuszczenie do realizowania przewozów taksówkowych przez osoby i firmy, które korzystają z aplikacji mobilnych, ale z drugiej strony jest to zapewnienie uczciwej konkurencji na tym rynku" – zaznaczył.

We wtorek rząd przyjął w resorcie infrastruktury nowelizację ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw wprowadzi m.in. definicję pośrednika przy przewozie osób samochodem osobowym oraz przewozie osób taksówką.

W projekcie nowelizacji zdefiniowano "pośrednictwo przy przewozie osób" jako działalność gospodarczą polegającą na przekazywaniu zleceń przewozu z wykorzystaniem domen internetowych, aplikacji mobilnych, programów komputerowych oraz systemów teleinformatycznych lub innych środków przekazu informacji. Dodano, że ma to dotyczyć "przewozu osób samochodem osobowym, pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą lub przewozu taksówką".

Przewidziano także możliwość stosowania aplikacji mobilnej jako alternatywnego urządzenia służącego do naliczania opłaty wobec obecnie stosowanego taksometru i kasy fiskalnej. Pośrednicy przy przewozie osób będą mogli zlecać usługi przewozowe wyłącznie przedsiębiorcy mającemu licencję upoważniającą do zarobkowego przewozu osób.

Przy składaniu wniosku o udzielenie licencji na wykonywanie transportu drogowego dotyczącego pośrednictwa przy przewozie osób – przedsiębiorca będzie musiał dołączyć informację o wpisie do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) albo przedstawić numer w rejestrze przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym.

We wtorek rząd ma się zająć projektem ustawy, dzięki któremu będziemy likwidowali białe plamy w przewozach autobusowych – zapowiedział w niedzielę minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

"Mam nadzieję na współpracę z samorządami w całej Polsce" – podkreślił Adamczyk podczas spotkania z mieszkańcami Słomnik.

W rozmowie z dziennikarzami wyraził nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu rządu uda się omówić projekt ustawy o funduszu rozwoju połączeń autobusowych o charakterze użyteczności publicznej.

"Zgodnie z harmonogramem przedstawionym przez premiera Mateusza Morawieckiego wskazaliśmy, że w pierwszej połowie kwietnia projekt ustawy będzie procedowany na posiedzeniu rządu, później zostanie przekazany do Sejmu" – mówił Adamczyk.

Dodał, że utworzenie Funduszu Autobusowego umożliwi rekompensowanie deficytu w przewozach pasażerskich autobusami tym przedsiębiorstwom, które wykonują tę usługę na podstawie umowy podpisanej z samorządami.

"To dotyczy tych umów, które zostaną podpisane na reaktywację bądź ustalenie nowych linii autobusowych" – sprecyzował szef resortu infrastruktury. Dodał, że dotyczy to nie tylko autobusów, ale popularnych w wielu regionach kraju busów. "Dotyczy to wszystkich tych, którzy będą wykonywali tzw. usługę publiczną" – dodał.

Rocznie Fundusz Autobusowym ma być zasilany 800 mln zł. Jak zaznaczył Adamczyk, jest nadzieja, że ustawa wejdzie w życie w czerwcu, ale to oznacza, że w 2019 r. nie będzie to cała ta kwota.

Przywracanie zlikwidowanych wcześniej połączeń autobusowych to jeden z elementów nowej "piątki PiS". Program przedstawiony pod koniec lutego obejmuje także wprowadzenie 500 plus od pierwszego dziecka, brak podatku PIT dla pracowników do 26. lat, "trzynastkę" dla emerytów, obniżenie kosztów pracy i przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych przede wszystkim w małych miastach i na wsiach.

 

Joanna Orszulak/PAP/bp