62-latek wyruszył nad Wisłę w piątek popołudniu. Wędkował przez całą noc i jeszcze wieczorem kontaktował się z rodziną. W sobotę jego telefon jednak milczał, więc najbliźsi pojechali odszukać mężczyznę.
Gdy dotarli na miejsce, ok. 18.00 - znaleźli pływające już w rzece ciało. Na miejscu pojawiła się policja, straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. Pomimo prób reanimacji - mężczyzny nie udało się uratować.
Policyjni śledczy badają teraz co było powodem śmierci 62-letniego wędkarza.
(Grzegorz Krzywak/jp)