W lutym roku 1959 powrócił na Wawel miecz koronacyjny "Szczerbiec" wraz z szeregiem drogocennych zbiorów. Arrasy powróciły dopiero dwa lata później.

„Powrót pierwszej części Skarbów Wawelskich stanowiło dla Krakowa symboliczne zamknięcie mrocznych czasów okupacji. To wydarzenie miało znaczenie nie tylko historyczne, ale także z zakresu psychologii społecznej. Kończył się w ten sposób czas nienormalności” - mówił w sobotę prof. Ostrowski we wprowadzeniu do rocznicowego wykładu otwartego.

Wykład wygłosił w auli Polskiej Akademii Umiejętności Jerzy T. Petrus, wicedyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. Przywołał on słowa ówczesnego dyrektora wawelskich zbiorów Jerzego Szablowskiego, który w lutym 1959 r. ocenił, iż powrót części Skarbów Wawelskich po wojennej tułaczce był „szczególnie radosną chwilą w życiu polskiego narodu”.

Jak przypomniał Petrus, przygotowania do ewakuacji zbiorów wawelskich na wypadek wojny rozpoczęły się znacznie przed niemiecką agresją. 3 września 1939 roku, wobec postępującego marszu wojsk hitlerowskich w głąb Polski, 264 najcenniejsze zabytki ze zbiorów wawelskich zostały wywiezione. Znalazły się wśród nich: 132 arrasy Zygmunta Augusta, zabytki ze Skarbca Koronnego, w tym Szczerbiec, pamiątki po Jagiellonach i Wazach, osobistościach dawnej Rzeczypospolitej, zbroje, rzędy na konia i osiodłania ze Zbrojowni, a także chorągwie tureckie i orientalne dywany. Po dramatycznej podróży przez wschodnie województwa Rzeczypospolitej, Rumunię, Francję, Anglię, transport wawelski dotarł do Kanady.

Tam w roku 1940, w Ottawie, polskie zabytki znalazły bezpieczne schronienie na czas trwającej w Europie wojny. Transportowi przez cały czas towarzyszył dr Stanisław Świerz-Zaleski, kustosz (dyrektor) Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, a także Józef Polkowski, zatrudniony w pracowni kreślarskiej Kierownictwa Odnowienia Zamku Królewskiego na Wawelu.

W Kanadzie polskie skarby bezpiecznie przetrwały okres niemieckiej okupacji. Jednak zmiany polityczne w Europie Wschodniej, które nastąpiły po zakończeniu wojny, uniemożliwiły powrót zabytków do Polski. Starania podejmowane w kolejnych latach przez komunistyczny rząd w Warszawie kończyły się niepowodzeniem. Sytuacja zmieniła się po tzw. odwilży w październiku roku 1956 oraz dzięki poprawie stosunków polsko-kanadyjskich pod koniec lat pięćdziesiątych.

Wieloletnie starania dyrektora wawelskiego muzeum prof. Jerzego Szablowskiego, wspierane przez światowej sławy pianistę Witolda Małcużyńskiego oraz znanego emigracyjnego publicystę i pisarza Aleksandra Jantę-Połczyńskiego, doprowadziły do owocnych rozmów rządów polskiego i kanadyjskiego oraz środowisk polskiej emigracji w Anglii, Kanadzie i USA.

W ich rezultacie doszło w dniach 23–24 grudnia 1958 roku do otwarcia w Bank of Montreal w Ottawie dwóch kufrów z polskimi skarbami zdeponowanych w roku 1945 przez Świerza-Zaleskiego i Polkowskiego. Warunki klimatyczne panujące w miejscu przechowywania oraz stan zachowania zabytków zdecydowały o podjęciu przez wszystkie zainteresowane strony decyzji o ich przewiezieniu do Polski.

18 stycznia kufry w charakterze bagażu dyplomatycznego rozpoczęły podróż powrotną do kraju. Z Ottawy jechały pod opieką profesorów Szablowskiego i Morelowskiego, nadzorowane przez polskich kurierów dyplomatycznych oraz przez wawelskiego dyspozytora muzealnego Tomasza Kruka. Koleją, przez Fort Erie (na granicy kanadyjsko-amerykańskiej) i Buffalo, dotarły w dzień później do Nowego Jorku. Przez dwa dni wawelskie kufry były przechowywane w siedzibie polskiego przedstawicielstwa przy ONZ. 21 stycznia Skarby Narodowe załadowano na statek Sztokholm, którego trasa wiodła do Kopenhagi. Tam też 31 stycznia bagaż przeładowano do przysłanej z Warszawy salonki. Dalsza podróż przez Warnemünde i Berlin Wschodni obyła się pod opieką polskich ambasadorów i konsulów w mijanych państwach.

3 lutego 1959 roku pociąg wiozący najcenniejsze polskie zabytki przejechał granicę Polski. Po kilkudniowym pokazie w Warszawie odzyskane dzieła sztuki i pamiątki narodowe znalazły się na Wawelu, gdzie rozmieszczono je w salach królewskiego zamku.

Do Polski wróciły wówczas 74 zabytki (w tym zespoły zabytków). Spośród nich 43 należały do przedwojennego inwentarza Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. Oprócz miecza koronacyjnego Szczerbca były to m.in. buzdygany i buławy związane z przedstawicielami rodów Ogińskich, Lubomirskich, Czarnieckich, Rzewuskich, szable i pałasze orientalne ze zbrojowni Jana III, złocisty hełm husarski po Tyszkiewiczach, srebrne kufle i puchary roboty gdańskiej, toruńskiej i augsburskiej, puchary tzw. nautilusy, ozdobne naczynia stołowe, pamiątki po Annie Jagiellonce, Zygmuncie III, Michale Korybucie, a także Jerzym Ossolińskimi Stanisławie Małachowskim.

Oprócz zabytków wawelskich powróciły także obiekty dołączone do wawelskiego transportu przez Karola Estreichera w czerwcu 1940 roku w Aubusson. Ewakuowano je wraz z aktywami Banku Gospodarstwa Krajowego z Biblioteki Narodowej w Warszawie i tamtejszego Zamku Królewskiego. Były wśród nich rękopisy – najstarsze pomniki języka polskiego i najdawniejsze źródła do historii Polski, takie jak Kazania Świętokrzyskie, Psałterz Floriański, kronika Kadłubka, Roczniki Świętokrzyskie, a także iluminowane romańskie i gotyckie rękopisy francuskie, włoskie oraz polskie, w tym modlitewnik księżnej Anastazji i mszał biskupa Erazma Ciołka.

Do Biblioteki Narodowej należał liczący 49 autografów i kopii zbiór utworów Fryderyka Chopina. Z Zamku Warszawskiego pochodził natomiast iluminowany modlitewnik królowej Bony oraz pamiątki po Stanisławie Auguście: miecz i łańcuch Orderu Orła Białego, a także akwamarynowe berło.

16 lutego 1959 roku w salach pierwszego piętra wschodniego skrzydła zamku otwarto wystawę prezentującą odzyskane zabytki. Na tę chwilę czekały na wzgórzu tłumy krakowian i specjalnie przybyłych gości. Kulminacyjnym momentem uroczystości był wieczorny koncert Witolda Małcużyńskiego w Sali Senatorskiej. Przez następne dni ustawiały się na Wawelu długie kolejki. Czekano wiele godzin, by na chwilę zatrzymać się przed Szczerbcem i innymi polskimi skarbami.

Wszystkie wawelskie zabytki odzyskane z Kanady znalazły się w stałej ekspozycji otwartej 8 września 1959 roku w salach Skarbca Koronnego. Arrasy wawelskie powróciły na swoje miejsce dopiero w dwa lata później.

 

PAP/bp