Rolnicy liczą straty, tymczasem leśnicy i myśliwi rozkładają ręce. Wilki to gatunek chroniony, a posiłek pod nos podstawia im człowiek. "Wilki bardzo rozzuchwaliły się. Ich tereny się kurczą. Jednocześnie ich jedyny wróg - człowiek - nic z tym nie robi. Dlatego one przenoszą się do naszych siedlisk. Duże kompleksy leśne zginęły. Tam są drogi, osiedla. Konflikt jest kwestią czasu" - mówi łowczy z koła łowieckiego Magura Waldemar Szypulski.

Szypulski szacuje, że w powiecie gorlickim zadomowiły się dwie watahy wilków, czyli około trzydziestu osobników. 

 

 

 

(Aleksandra Podziewska/ko)