Samorząd powoli się do tego przymierza - przyznaje Andrzej Fik z wydziału Inwestycji i Rozwoju w urzędzie miasta i dodaje, że problem jest analizowany i być może w przyszłym roku dojdzie do regulacji tej kwestii, chociaż oprócz szczytnych celów jest to jednak ingerencja w prawo własności.

A co na to mieszkańcy? Niektórym reklamy nie przeszkadzają, innych denerwują. Podkreślają, że duże reklamy odwracają uwagę kierowców od tego, co dzieje się na drodze.

Zrobienie porządku z chaosem reklamowym daje samorządom niedawno przyjęta ustawa.

"Swoje" przepisy wprowadził już Nowy Sącz. Inne miasta, takie jak Kraków, Wadowice czy Nowy Targ właśnie nad nimi pracują.

 

Marek Janusz/bp