Problemy zaczęły się na początku 2015 roku. Po latach ze świątecznych i nocnych dyżurów zrezygnowała apteka przy ulicy Kazimierza Wielkiego. Dlatego trzeba było podzielić dyżury na wszystkie placówki. Nie obyło się przy tym bez zamieszania i poważnych wpadek.

Apteka przy ulicy Krakowskiej, która miała pełnić dyżur w jedną ze styczniowych niedziel wywiesiła kartkę na drzwiach, że prowadzi remont. Nie poinformowała jednak o tym urzędników, przez co w tym dniu w Bochni nie było dyżurnej apteki. Z czasem zaczęło to działać lepiej.

Od nowego roku Bochnia wraca do sprawdzonego systemu - dyżurów jednej apteki. Tym razem będzie to placówka w galerii przy placu św. Kingi w centrum miasta.

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)