Niestety włodarze nie przynieśli dobrych informacji dla rodziców, a samo spotkanie miało bardzo burzliwy przebieg. "To są malutkie dzieci, a część z nich nawet dobrze nie chodzi. Mają do pokonania kawałek schodów. Jest to przedszkole integracyjne, co trzeba zaznaczyć. Dzieci wymagają specjalnej opieki" – denerwowali się rodzice. "Nasze dzieci muszą się rozwijać, a bez infrastruktury nie jest to możliwe" – dodawali.

Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński w marcu zapewniał, że budynek zostanie rozebrany do końca roku szkolnego. Po pół roku wiadomo jednak, że udało się zdobyć jedynie pozwolenie na rozbiórkę. "Można się ze mnie śmiać i kpić. Gdy w marcu mówiłem o świętowaniu, to myślałem o wykorzystaniu budowy modułowej. Tyle że ona jest bardzo droga. Jeżeli mamy wydać po raz drugi tyle pieniędzy na coś, z czego nie będziemy zadowoleni, to trzeba się zastanowić" – próbował tłumaczyć się burmistrz.

 

WIĘCEJ WIADOMOŚCI Z BOCHNI

 

Wtorkowe spotkanie z rodzicami zaowocowało w nowe deklaracje. Burmistrz zapewnił tym razem, że w przyszłym roku zostanie wykonany projekt nowego budynku, a za dwa lata - ruszą prace budowlane. Pieniędzy w kasie miasta na ten cel na razie nie ma. Włodarze zamierzają pozyskać na odbudowę tak zwane środki zewnętrzne.

Do czasu ukończenia budowy dzieci pozostaną w budynku szkoły podstawowej numer 7. Zarówno kadra pedagogiczna, pracownicy obsługi, jak i rodzice są wdzięczni za gościnę, jednak wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nie jest to obiekt dostosowany do potrzeb placówki integracyjnej, a hałas docierający do sal zajęć w czasie przerw to najmniejszy problem. "Wrzesień był dla nas najtrudniejszy, wtedy dzieci się adaptowały" - przyznaje Bernadetta Noskowicz-Czajka.

Największym problemem, o czym wspomniała dyrektor przedszkola, jest przejście z sali zajęć w jednym pawilonie do jadalni w drugim. Co prawda, dzieci wychodzą tylko na obiad, ale to nadal jest kwestia pokonania schodów. Chodzi tu w szczególności o najmłodsze dzieci, 2,5-letnie, które często nie opanowały jeszcze do końca chodzenia. "Na jednym piętrze są dwie sale, po czym cała gromadka dzieci musi klatką schodową pokonać kilka rzędów schodów" – tłumaczy dyrektor Noskowicz-Czajka.

Dyrektorzy przedszkola i szkoły ściśle ze sobą współpracują i starają się, żeby starsze dzieci nie mieszały się z najmłodszymi. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że obie placówki powinny działać w zupełnie różnych rytmach.

W przedszkolu numer 2 w Bochni na zajęcia uczęszcza 93 dzieci w wieku od 2,5 do 5 lat. Placówka korzysta z 5 udostępnionych przez szkołę sal. Są one rozmieszczone w dwóch pawilonach na dwóch piętrach.

 

Przypominamy: Miejskie Przedszkole nr 2 w Bochni zostało zamknięte z dnia na dzień

 

 

(Magdalena Zbylut-Wiśniewska/ew)


Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.