- Już teraz na grypę choruje więcej osób niż o tej samej porze w ubiegłych latach, ale nie ma powodu do niepokoju - mówi Jacek Żak z małopolskiego Sanepidu - To nie powinno jednak uśpić naszej czujności, bo powikłania po tej chorobie wirusowej mogą prowadzić nawet do śmierci. W minionym tygodniu zanotowaliśmy przeszło 12,5 tysiąca zachorowań. Najwyższa zapadalność jest w grupie dzieci od 0 do 4 lat. W porównaniu do sytuacji z lat poprzednich nie ma niepokojących sygnałów, na razie utrzymujemy się w trendzie. Zobaczymy, jak będzie przy najbliższym załamaniu pogodowym.

Maksimum zachorowań na grypę przypada w lutym i marcu. Już teraz warto zapytać lekarza rodzinnego o szczepienia. Jacek Żak zapewnia, że szczepienia są bezpieczne i nie powodują powikłań. O tej formie ochrony decyduje lekarz na podstawie wywiadu z pacjentem. Wirus grypy z roku na rok się zmienia i uodparnia, dlatego trzeba szczepić się co roku.

 

Katarzyna Maciejczyk/wm