- Pamiętam. Miałam różowy tornister zapinany od góry i rozkładany piórnik. Każdy się chwalił kto miał więcej zakładek - mówi przedstawicielka młodego pokolenia. "Pamiętam jak raz pojechaliśmy w okresie okupacji niemieckiej do Tyńca. Było bardzo przyjemnie spędzić tam całe popołudnie. Łaziliśmy po zamku. Bardzo lubiłam chodzić do szkoły podstawowej. Pamiętam, że kiedyś była straszna zima, lodowisko. Mama nie chciała mnie puścić, ale ja się uparłam i sama poszłam - dodaje to nieco starsze pokolenie.

Szkoła to także jedno z najważniejszych pomieszczeń, czyli... szkolna stołówka. "Tam najlepsze były naleśniki. Z serem i bitą śmietaną. To były najlepsze rzeczy na stołówce" - słyszymy.  Jak z kolei wyglądały pierwsze dni w nowej szkole i integracja? "Nowa szkoła, nowy budynek, nikogo nie znałam. Wiadomo, że jak była dyskoteka w szkole to było to wydarzenie. Przez tydzień trzeba się było przygotowywać i wymieniać ciuchami z koleżankami" - mówią byli już uczniowie.

Ze szkołą wiążą się także wyjazdy, które chyba każdy lubił. Starsi szczególnie dobrze wspominają obozy, kolonie i wyjazdy harcerskie. Ci nieco młodsi z westchnieniem przypominają sobie "zielone szkoły".

W tym roku uczniów czeka kilka zmian, między innymi: pierwsza klasa jest obowiązkowa od 7 roku życia, szóstoklasiści w kwietniu nie będą pisać sprawdzianu, a do sklepików wracają drożdżówki.

 

 

 

 

(Dominika Baraniec/ko)