Okazuje się, że zasada ruchu lewostronnego jest dużo starsza od tej dzisiaj bardziej popularnej - prawostronnej. W obu przypadkach teorii na temat powstania zasady mijania się na drodze jest przynajmniej kilka. Niektórzy uważają, że ruch lewostronny został oficjalnie wprowadzony nawet już w starożytności. Inne źródła wskazują zaś na drugą połowę średniowiecza. Pewnym jest jednak to, że głównym powodem dla którego wprowadzono taki system była... walka bronią.

Większość z podróżujących była praworęczna, a dzięki ruchowi lewostronnemu, łatwiej było wyciągnąć miecz do obrony przed niespodziewanym atakiem. Choć na drogach panował wtedy niewielki ruch, trakty nie były jednak zbyt szerokie, dlatego trzeba było ustalić zasadę wymijania. W Japonii prawo to została udokumentowane dekretem cesarskim na początku siedemnastego wieku. Powód był podobny jak w Europie.

Za narodziny ruchu prawostronnego przyjmuje się czasy Napoleona. Choć jak wskazują niektórzy, geneza tego systemu pojawiła się nieco wcześniej. To jednak za czasów Napoleona ruch prawostronny został spopularyzowany w Europie, która podzieliła się na dwie frakcje. Po lewej skrajni drogi jeszcze w dwudziestym wieku przemieszczali się nadal mieszkańcy Szwecji, Islandii czy Austro-Węgier oraz państw powstałych po rozpadzie mocarstwa.

To właśnie z tego powodu ruch lewostronny panował w południowej części Małopolski. W Krakowie ruch prawostronny wprowadzono właśnie 30 września 1922 roku. Ale to nie pierwszy raz, gdy taka zmiana weszła w życie. Podobne zasady obowiązywały prawdopodobnie już w czasach Księstwa Warszawskiego, utworzonego przez Napoleona na początku dziewiętnastego wieku. Ale po roku 1922 ruch lewostronny obowiązywał jeszcze w krakowskich tramwajach, które zmieniły system dopiero trzy lata później.

Zmianie kierunku jazdy po prawej stronie oparły się koleje w wielu państwach Europy, na przykład we Francji, we Włoszech czy w Belgii. Szacuje się, że co trzeci mieszkaniec świata mieszka w kraju, w którym obowiązuje ruch lewostronny. W ten sposób porusza się co czwarty samochód na ziemi. Taki system najlepiej znamy z Wielkiej Brytanii, ale działa on także w Australii, Japonii czy w Indiach.

 

Bartłomiej Grzankowski/ar