MPO musi usunąć z dróg i chodników dziesiątki ton brudu. W tym tygodniu w Krakowie czyszczone są między innymi ulice: Wielicka, Beliny-Prażmowskiego i płyta Rynku Głównego. "Piasek, sól, starte klocki hamulcowe, guma, piach z budów. Jest tego bardzo dużo" - mówi Piotr Odorczuk, rzecznik MPO.

Jak dodaje Marek Stojek, dyspozytor MPO w Krakowie: jeden zespół czyszczący jest w stanie podczas jednak kursu zebrać ponad dwie tony brudu. W najbliższych tygodniach polewaczki i odkurzacze będą musiały wykonać setki takich kursów. Mycie ulic jest konieczne nie tylko ze względów estetycznych. Przy słonecznej pogodzie pozimowy pył zaczyna się unosić, zwiększając poziom zanieczyszczenia powietrza.

Porządki czekają też znaki drogowe. W wielu miejscach są one tak zabłocone, że nie widać o czym informują albo przed czym ostrzegają.

O ile na miejskich ulicach sprzątanie i mycie może się odbywać w sposób nieodczuwalny dla kierowców, o tyle na drogach krajowych drogowcy często muszą zająć jeden pas. Dlatego w najbliższych dniach musimy liczyć się z miejscowymi utrudnieniami miedzy innymi na zakopiance czy autostradzie A4.

Jak mówi Iwona Mikrut-Purchla, z Generalnej Dyrekcji dróg krajowych i autostrad: do umycia jest kilkadziesiąt tysięcy znaków drogowych.

Czarnobrązowa mieszanka dostała się również na okna i elewacje budynków. W firmach zajmujących się profesjonalnym myciem okien na początku tygodnia rozdzwoniły się telefony. Niestety, wszystkich okien miejskie służby nie wymyją. Tym, którzy w domach nie mają zespołów czyszczących lub automatycznych myjek zostają... domowe sposoby. 

 

 

 

 

(Karol Surówka/ko)