Wspólny start w wyborach samorządowych nie jest przesądzony. Deklaracja mówi o wspólnym działaniu w obronie wolności i demokracji. Przedstawiciele partii politycznych, którzy podpisali się pod deklaracją mówili, że to początek rozmów o wspólnych listach. Choć pod porozumieniem podpisany jest klub Przyjazny Kraków, czyli środowisko prezydenta Jacka Majchrowskiego, żaden z pytanych przez reporterkę Radia Kraków polityków i samorządowców nie chciał odpowiedzieć, czy to urzędujący prezydent otrzyma poparcie wszystkich sygnatariuszy. Zaznaczali oni, że wszystko zależy od tego, czy uda się stworzyć wspólny program wyborczy.

Sygnatariusze zadeklarowali w dokumencie "wspólne działanie na rzecz równego traktowania i poszanowania praw człowieka, oraz przeciwko łamaniu prawa i wolności obywatelskich, przeciw mowie nienawiści i wszelkiego rodzaju agresjom i nietolerancji". Chcą też wspierać projekty obywatelskie, działanie na rzecz praw kobiet, ochrony przyrody i środowiska, a także przeciwdziałać wszelkim formom wykluczenia społecznego.

"Będziemy bronić wartości konstytucyjnych, państwa neutralnego światopoglądowo, niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - czytamy w deklaracji, w której wskazano też, że jej sygnatariusze będą przeciwdziałać próbom centralizacji państwa i ograniczania kompetencji samorządów.

Jak powiedział PAP szef Nowoczesnej w Małopolsce Grzegorz Filipek, dokument jest symbolicznym, pierwszym krokiem do sformalizowania współpracy między krakowskimi ugrupowaniami opozycyjnymi, która nieformalnie trwa od początku protestów przeciw zmianom wprowadzanym przez rząd PiS.

"Liczymy na szerokie porozumienie, bo tak naprawdę tylko takie porozumienie ma sens i może uratować Kraków od jego PiSyzacji" - podkreślił szef PO w Krakowie Dominik Jaśkowiec. Wiadomo na pewno, że podpisany pod deklaracją KOD nie będzie się starał o miejsca na ewentualnej wspólnej liście wyborczej. Przedstawicielka Komitetu mówiła, że KOD chce czuwać nad przebiegiem wyborów, a nie brać w nich udział.

 

 

 

 

 

(Teresa Gut/PAP/ko)