Szczegółowych statystyk dotyczących przyczyny odrzucenie głosów nie ma. Nie wiadomo więc, czy większość nieważnych kart było pustych, czy też źle wypełnionych. Wadowiczanie przekonują, że instrukcje były niejasne. "Można było się pomylić. Były błedy w tej książeczce"- twierdzą mieszkańcy Wadowic.

Politycy opozycji twierdzą, że duża liczba nieważnych głosów to nie efekt złej instrukcji, ale rażących nieprawidłowości. "Jak się zgodzimy na taką sytuację to oznacza zmiane ustroju. To droga na wschód" - mówił podczas konferencji w Krakowie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

On, podobnie jak politycy Kongresu Nowej Prawicy, Ruchu Narodowego czy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, domaga się powtórzenia wyborów.

Jak podaje PKW, w skali ogólnopolskiej  nieważnych było 9,7% głosów oddanych na wszystkich szczeblach wyborów samorządowych. W roku 2010 było to 7,89.  Małopolska na tle całego kraju wypada słabo - tutaj aż 16,7% głosów zostało odrzuconych.

 

 

 

(Karol Surówka/ko)