Dwie sekundy – tak mała różnica dzieliła pierwszego od drugiego zawodnika w Tour de Pologne w 2015, 2017 i 2019 roku. Rywalizacja w największym w kraju wyścigu kolarskim, którego 77. edycja rozpocznie się w środę w Chorzowie, jest od wielu lat bardzo zacięta.

W 2015 roku o kolejności na podium decydowała jazda indywidualna na czas z Krakowa do Wieliczki i z powrotem. Etap niespodziewanie wygrał Marcin Białobłocki z reprezentacji Polski, a skuteczny atak na pierwsze miejsce w całym wyścigu przeprowadził zajmujący przed tą próbą szóstą lokatę Jon Izagirre. Hiszpan ostatecznie wyprzedził dwóch Belgów – o dwie sekundy Barta De Clercqa oraz o trzy Bena Hermansa.

Identyczne różnice czasowe w pierwszej trójce zanotowano w 2017 roku, z tym że o miejscach na podium decydował górski etap wokół Bukowiny Tatrzańskiej. Prowadzący Belg Dylan Teuns obronił żółtą koszulkę, dojeżdżając do mety na końcu sześcioosobowej czołówki. Czterosekundową bonifikatę za zajęcie trzeciej lokaty na mecie zdobył Rafał Majka, ale przegrał wyścig o dwie sekundy. Trzy sekundy stracił natomiast do zwycięzcy najlepszy na tym etapie Holender Wout Poels.

Przed rokiem Rosjanin Paweł Siwakow wyprzedził o dwie sekundy Australijczyka Jaia Hindleya oraz o 12 sekund Włocha Diego Ulissiego. Na ostatnim etapie wokół Bukowiny nie odegrali oni jednak głównych ról, ale koszulkę lidera stracił młody Duńczyk Jonas Vingegaard.

Przy tak wyrównanym poziomie ogromne znaczenie mają bonifikaty. W tegorocznym wyścigu będą obowiązywały takie same zasady jak w poprzednich latach: za pierwsze miejsce na etapie – dziesięć sekund, za drugie – sześć, za trzecie – cztery. Bonifikaty będą też przyznawane trzem najlepszym kolarzom na lotnych premiach: trzy, dwie i jedna sekunda.

W ostatnich latach jest regułą, że różnice między pierwszym a drugim kolarzem są niewielkie. Był jednak wyjątek: w 2016 roku Belg Tim Wellens wyprzedził Włocha Fabio Felline o blisko cztery i pół minuty. Wyścig rozstrzygnął się na rozgrywanym w chłodzie i deszczu, pełnym kraks etapie z Wieliczki do Zakopanego. Wellens wygrał go z ogromną przewagą. Następny odcinek wokół Bukowiny Tatrzańskiej został odwołany z powodu fatalnej pogody.

PAP/MS/RK