W piątek klub siatkarski wycofał się z rozgrywek. Jak twierdzi prezes klubu Łukasz Kadela miasto nie zapewniło drużynie odpowiedniej hali do treningów i rozgrywania meczów. "Pieniądze, które zaangażowano i wydano na to, by klub mógł funkcjonować są naprawdę duże. Cały czas prowadziliśmy rozmowy. To szukanie kozła ofiarnego, winy trzeba szukać w klubie" - odpowiada Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.

Klub chciał rozgrywać swoje mecze na nowo wybudowanej hali przy alei Focha. Jak twierdzi Dariusz Nowak przystosowanie tej  hali do gry w najwyższej lidze siatkowej kobiet kosztowałoby ponad milion złotych, a również istnieje ryzyko straty gwarancji wykonawcy w przypadku ewentualnych prac budowlanych. Dodatkowo, miasto wydało w ubiegłbym i obecnym roku ponad 5 milionów na remont hali na Suchych Stawach, aby klub mógł tam rozgrywać mecze.

 

Przypominamy: Trefl Proxima Kraków kończy działalność!

 

 

Piotr Olszowy/ew