Wisła ogrywa czerwoną latarnię

Jako pierwsza, w sobotnie przedpołudnie, swoje spotkanie rozegrała drużyna rezerw Wisły Kraków. Po wygranych derbach i sensacyjnym zwycięstwie nad Sołą Oświęcim tym razem podopieczni Macieja Musiała mieli przed sobą zadanie łatwiejsze. W Zabierzowie podejmowali czerwoną latarnię ligi, Beskid Andrychów, który jednak  w tygodniu w meczu z Popradem Muszyna zanotował pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. O tym, że w meczu z młodymi Wiślakami nie  będzie łatwo, zawodnicy z Andrychowa przekonali się jednak bardzo szybko.

Już w piątej minucie wynik meczu otworzył Mathieu Scalet, a tuż przed zmianą stron samobójcze trafienie zaliczył Michał Tylek. Do szatni gospodarze schodzili więc z dwubramkowym prowadzeniem, które w drugiej połowie tylko powiększyli. Dziesięć minut po przerwie trafił Jakub Mordec, a w samej końcówce Kevin Kuźba poprawił na 4:0 sprawiając, że trzecie ligowe zwycięstwo Białej Gwiazdy stało się faktem. Na trzy kolejki przed końcem sezonu rezerwy Wisły plasują się na siódmym miejscu mając nad strefą spadkową aż dziesięć punktów przewagi. Teoretycznie podopieczni trenera Musiała w lidze się już utrzymali, jednak przy szczególnym układzie w czołówce tabeli i barażach może okazać się, że spadkiem zagrożone będzie nawet ósme miejsce, nad którym Wisła II ma już zaledwie pięć oczek przewagi.

Wisła II Kraków - Beskid Andrychów 4:0 (2:0)
Scalet 5', Tylek 45' samobój, Mordec 56', Kuźba 89'

Przełamanie Hutnika

Ostatnie tygodnie dla Hutnika Nowa Huta były pasmem niepowodzeń. Po kolejce pauzy pod koniec kwietnia podopieczni Mateusza Stańca najpierw roztrwonili dwubramkową przewagę nad Spartą Kazimierza Wielka, a później przegrali kolejno z Czarnymi Połaniec, Wisłą Sandomierz i rezerwami Cracovii. Szczególnie bolesna była ta ostatnia porażka - młodzi zawodnicy Pasów wbili Hutnikom aż pięć goli. O przełamanie w sobotę na Suchych Stawach Hutnik miał walczyć z trudnym rywalem. Do Krakowa przyjechał Spartakus Aureus Daleszyce, który, choć jest tylko beniaminkiem, ma wszelkie podstawy aby myśleć o utrzymaniu.

Z roli faworyta Spartakus wywiązywał się w początkowych fragmentach meczu. To podopieczni Dariusza Kozubka jako pierwsi znaleźli drogę do bramki gospodarzy, a w 34. minucie Jakub Olearczyk pokonał stojącego między słupkami Dawida Migdała. Hutnik przez końcówkę pierwszej i praktycznie całą drugą połowę skupił się więc na odrabianiu strat, a losy spotkania rozstrzygnął dopiero ostatni kwadrans. W 77. minucie do remisu doprowadził Michał Nawrot, jednak w sytuacji Hutnika jeden punkt zdobyty na kilka kolejek przed końcem zbyt wiele by nie pomógł. Gospodarze walczyli więc o pełną pulę, ale to przyjezdnym dopisywało szczęście. W ciągu kilku minut Spartakusa dwukrotnie ratowała poprzeczka, jednak w 87. minucie wobec faulu na Damianie Guziku w obrębie pola karnego szczęście już nie wystarczyło. Piłkę do bramki z 11 metrów posłał Krzysztof Świątek dając Hutnikowi upragnione zwycięstwo i sprawiając, że zespół z Nowej Huty do bezpiecznego miejsca traci aktualnie pięć punktów.

Hutnik Nowa Huta - Spartakus Aureus Daleszyce 2:1 (0:1)
Nawrot 77', Świątek 87' karny - Olearczyk 34'

Wyjazdowa wygrana Pasów

Oba krakowskie zespoły rezerw mierzyły się w tej kolejce z drużynami, które, delikatnie mówiąc, w tym sezonie nie zachwycają. Beskid Andrychów i Wolania Wola Rzędzińska, niedzielny rywal Cracovii, zgromadziły w tym sezonie łącznie zaledwie 19 punktów, a swojego dorobku nie powiększyły również w 31. kolejce. Wisła swojego rywala napoczęła bardzo szybko, bo już po pięciu minutach, natomiast prowadzone przez Piotra Góreckiego rezerwy Cracovii ze strzelaniem wstrzymały się do końcowych fragmentów tego spotkania.

Aż do 70. minuty kibice zgromadzeni na trybunach w Woli Rzędzińskiej czekać musieli na pierwsze w tym spotkaniu trafienie. Gol ten raczej ich jednak nie zachwycił. To nie gospodarze, ale przyjezdni z Krakowa, a konkretnie Dawid Surma, otworzyli wynik tego meczu. O ile do tego momentu Wolania jako tako się trzymała, o tyle po stracie pierwszego gola miejscowi zupełnie się rozsypali. Mecz rezerw Cracovii nie mógłby się rzecz jasna obejść bez trafienia Krzysztofa Szewczyka, który na listę strzelców wpisał się w 79. minucie, a już w doliczonym czasie goście przypieczętowali swoje zwycięstwo trafieniem Mateusza Argasińskiego. Kolejne trzy punkty sprawiają, że, podobnie jak Wisła II, Cracovia ma na swoim koncie 52 oczka. W przypadku drużyny Pasów jest jednak mały kruczek. W 33. kolejce podopiecznych Piotra Góreckiego czeka jeszcze pauza co oznacza, że na chwilę obecną Cracovia ma rozegrane o jedno spotkanie więcej niż zdecydowana reszta trzecioligowych drużyn.

Wolania Wola Rzędzińska - Cracovia II 0:3 (0:0)
Surma 70', Szewczyk 79', Argasiński 90'

Cenne punkty Garbarni

W bólach rodziło się kolejne ligowe zwycięstwo krakowskiej drużyny walczącej o awans na szczebel centralny. Garbarnia, bo o niej mowa, po remisie z KSZO i wygranej nad Podhalem pojechała w niedzielę do Sandomierza na mecz z teoretycznie łatwiejszym rywalem. "Teoretycznie", bo Wisła walczy wciąż o utrzymanie, a punkty są drużynie aktualnego ciągle mistrza potrzebne jak tlen.

W Sandomierzu zanosiło się więc na zacięte i wyrównane spotkanie i tak właśnie przez większość czasu wyglądał ten mecz. Zarówno jedni, jak i drudzy starali się regularnie zagrażać bramce przeciwnika, a zarówno pod bramką Zolecha, jak i w polu karnym Cabaja kilka razy robiło się nerwowo. Dużo działo się zwłaszcza w końcówce. Najpierw, w 71. minucie na bramkę huknął Mateusz Lampart. Część zgromadzonych na trybunach kibiców widziała już piłkę w siatce, ale po strzale młodego zawodnika Wisły futbolówka odbiła się tylko od poprzeczki. W 84. minucie na boisku w barwach Garbarni zameldował się Marcin Cygnarowicz - to niepozorne wydarzenie ostatecznie okazało się mieć dla losów spotkania kluczowe znaczenie. To właśnie Cygnarowicz zaledwie trzy minuty później stojąc oko w oko z bramkarzem pokonał go strzałem przy samym słupku, gwarantując Brązowym niezwykle cenne trzy punkty. Na trzy kolejki przed końcem sezonu Garbarnia nad wiceliderem z Ostrowca ma wciąż aż pięć punktów przewagi, a już w środę, przy korzystnym układzie wyników, może zagwarantować sobie udział w barażach o II ligę.

Wisła Sandomierz - Garbarnia Kraków 0:1 (0:0)
Cygnarowicz 87'

Adam Delimat