Rywale są bardzo wymagający, ale zrobimy wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony i wygrywać kolejne mecze - mówi przed rozpoczęciem turnieju kapitan Comarch Cracovii Maciej Kruczek. W Krakowie o awans do turnieju finałowego, poza Comarch Cracovią powalczą także zespoły z Ukrainy, Białorusi oraz Kazachstanu.

Co najmniej jedna z tych drużyn jest dobrze znany z turniejów przedsezonowych. W ramach Donbass Open Cup Cracovia gośclła bowiem na Ukrainie i grała z Donbasem Donieck. Goście, a zarazem zwycięzcy turnieju "C" poprzedniej rundy Pucharu Kontynentalnego, to aktualni mistrzowie Ukrainy. Na chwilę obecną zajmują drugie miejsce w krajowych rozgrywkach sezonu 2019/20.

Grono mistrzów swoich krajów reprezentować będzie również Bejbarys Atyrau, najlepszy w Kazachstanie w minionym sezonie. Obecnie można mówić o pogorszeniu dyspozycji klubu znad azjatyckiej granicy, który aktualnie zajmuje piątą lokatę w trwających rozgrywkach ligowych. Nie zmienia to jednak faktu, że to groźny przeciwnik naszpikoowany zawodnikami z doświadczeniem z KHL.

Ostatni z rywali, Neman Grodno - podobnie jak Pasy - zdobył w minionym sezonie srebrny medal oraz tytuł wicemistrza kraju. Zarazem jednak to Białorusini radzą sobie w lidze aktualnie najlepiej, zajmując pierwszą lokatę w grupie "A" krajowej Ekstraligi.

Wszystkie mecze z udziałem Pasów rozpoczynać się będą o godzinie 19.00.

Plan turnieju:

15 listopada (piątek):

Nioman Grodno - Donbas Donieck (g. 14:00)

Comarch Cracovia - Bejbarys Atyrau (g. 19:00)

16 listopada (sobota):

Bejbarys Atyrau - Donbas Donieck (g. 14:00)

Nioman Grodno - Comarch Cracovia (g. 19:00)

17 listopada (niedziela):

Bejbarys Atyrau - Nioman Grodno (g. 14:00)

Donbas Donieck - Comarch Cracovia (g. 19:00)

 

cracovia.pl/MS/RK