Kuba Niziński: Pojawiła się w ostatnim czasie rysa na stowarzyszeniu. Piotr Leśkiewicz, czyli nowy prezes, w przeszłości był członkiem SKWK.

Piotr Leśkiewicz, prezes Socios Wisła: Ja się tego nie wstydzę, zawsze o tym mówiłem, byłem wiele lat w Stowarzyszeniu, brałem udział w wielu akcjach charytatywnych, pomagałem w akcjach organizowanych w szpitalach z piłkarzami, z koszykarkami, zbierałem różnego rodzaju paczki żywnościowe dla rodzin ubogich, było tego mnóstwo. W mailu, który wysłaliśmy do naszych członków o tych akcjach wspominałem. Na Wisłę chodzę od 25 lat, zacząłem aktywnie angażować się w akcje kilkanaście lat temu. SKWK w tamtych latach było prężnie działającym stowarzyszeniem, cytowanym przez dziennikarzy. Była to organizacja skupiająca ludzi chcących pomagać. Kto mógł wiedzieć co się stanie za kilkanaście lat? Ja jestem dumny z tego, co robiłem i z podniesioną głową będę o tym opowiadać.

KN: Największy zarzut, który się pojawił to 2016 rok i sytuacja gdy znalazł się pan wśród osób, które teraz są obciążone.

PL: Tych osób nie było dużo, ja byłem podpisany na liście obecności. To było zatwierdzenie roku finansowego za 2015, który był prężnym rokiem dla SKWK. Nie brałem w tamtym czasie czynnego udziału, zawsze byłem na telefon, gdy ktoś potrzebował mojej pomocy byłem dostępny, ale praca, rodzina nie pozwoliły mi na większe zaangażowanie.

KN: Przypuszczał pan wtedy co się może dziać w Wiśle?

PL: W ogóle, tak naprawdę dopiero ostatnio rok to wszystko pokazał. Znałem się z Damianem Dukatem, ale nie wiedziałem wówczas, jak będzie wyglądać przyszłość. Z Damianem kontakt urwał się, kiedy został wiceprezesem Wisły Kraków SA. Od tamtej pory nie mamy z sobą kontaktu.

To tylko fragment rozmowy. Zachęcamy do wysłuchania całości.

AD/KN