Agnieszka Radwańska zagra w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu . Krakowianka, po niefortunnym początku pojedynku z Bułgarką Cwietana Pironkową i przegranym pierwszym secie 4:6, dwa kolejne wygrała w identycznych rozmiarach 6:3. Radwańska jest najwyżej rozstawioną zawodniczką w turniejowej drabince, która pozostała w grze. W poniedziałek sensacyjnej porażki z Niemką polskiego pochodzenia Sabiną Lisicką - doznała broniąca tytułu Amerykanka Serena Williams.

Przypomnijmy, że rok temu, to właśnie Amerykanka pokonała w finale naszą tenisistkę. Ale droga do finału tegorocznej imprezy będzie bardzo trudny. Ćwierćfinałową rywalką krakowianki będzie Chinka Na Li. Bilans ich wzajemnych pojedynków jest korzystny dla Chinki. Z pięciu ostatnich spotkań - wygrywała czterokrotnie. Na wimbledońskiej trawie grały ze sobą dwukrotnie. Bilans tych pojedynków jest remisowy.

Tegoroczny Wimbledon, to także historyczny sukces polskiego, męskiego tenisa. To już pewne, że będziemy mieli swego reprezentanta w półfinale turnieju. Zarówno Jerzy Janowicz, jak i Łukasz Kubot awansowali do ćwierćfinału po pięciosetowych, ponad trzygodninnych pojedynkach. Janowicz pokonał Austriaka Jurgena Melzera i potrzebował na to 3 godzin i 10 minut. Kubot, by wygrać z Francuzem Adrianem Manarino musiał na korcie spędzić ponad 3,5 godziny. Kończył pojedynek dopiero przy piątej piłce meczowej. Teraz polsko-polski ćwierćfinał. Czegoś takiego w historii wielkoszlemowych imprez nie przeżywaliśmy.