Na początku spotkania – sporo nerwowości, niedokładności i prostych błędów – po obu stronach parkietu, jednak z przewagą drużyny Polskiego Cukru Muszynianki (11:12). Zawodniczkom ŁKS na początku meczu wyraźnie „nie siedziała” zagrywka, gdyż kilkukrotnie wyrzuciły Łodzianki poza plac gry. Przez pierwszą część seta minimalna przewaga sytuacyjna po stronie ŁKS (14:15). Im bliżej końca tym więcej długich wymian i mniejsza liczba błędów własnych (18:18). Przerwy na żądanie dopiero pojawiły się dopiero w samej końcówce (21:20). W decydujących fragmentach więcej zimnej krwi po stronie Polskiego Cukru Muszynianki, efektowna „czapa” na koniec (26:24).

W drugiej partii wyraźny falstart Polskiego Cukru Muszynianki i szybki czas trenera Serwińskiego (0:5). Po czasie dobry moment gospodyń, ale na krótko, gdyż ŁKS szybko odbudował, a nawet powiększył przewagę punktową (3:9). Szybki drugi czas trenera Serwińskiego z nadzieją na poprawę gry zespołu. Niestety niewiele to pomogło, ŁKS rozbijał szczególnie zagrywką (4:12). Sztab Polskiego Cukru Muszynianki wprowadza kolejne zawodniczki z ławki, ale wynik w zasadzie nie do uratowania (7:18). Do końca set bez większej historii i pewne zwycięstwo ŁKS. W znacznej mierze zadecydowała zagrywka (11:25). I 10-minutowa przerwa…

Po przerwie zespoły stosunkowo niepewnie, ale znacznie mniej błędów po stronie ŁKS (3:6). Łodzianki od drugiej partii znacznie wzmocniły zagrywkę, z czym coraz więcej problemów mają siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki (7:10). Po stronie gospodyń w odpowiednim momencie „budzi się” blok,  dzięki któremu wracają do wyrównanej gry (9:10). ŁKS oddaje „pięknym za nadobne” i za sprawą bloku ponownie buduje przewagę (9:13). Po stronie Polskiego Cukru Muszynianki zbyt dużo prostych błędów zarówno w przyjęciu jak i w ataku (11:17). Podopieczne Bogdana Serwińskiego próbują zniwelować straty, ale ŁKS stara się nie popełniać błędów seriami, co w zupełności wystarcza na utrzymywanie wysokiej przewagi. W końcowych fragmentach nic szczególnego już się nie wydarzyło, i ŁKS już mógł cieszyć się przynajmniej z jednego ligowego „punktu” (18:25).

Początek czwartej odsłony mocno wyrównane z małym wskazaniem na postawione pod ścianą siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki. Parę akcji później po kilku prostych błędach ponownie inicjatywa wraca do ŁKS Commercecon Łódź (6:10). Determinacja i poprawa skuteczności gry na siatce pozwalają na mozolne ale efektywne redukowanie strat (13:14). Końcówka? Zapowiada się pasjonująco, wynik „na styku”, żywiołowy doping, ogromna determinacja obu zespołów. Zespoły im bliżej końca, tym mniej prostych błędów a więcej dobrej siatkówki (21:20). Tumult ogromny na hali w Muszynie, gdyż Polski Cukier „walczy o życie”. Decydujące piłki i… mamy tie-break! (25:23).

Tie-break z przytupem rozpoczęty przez ŁKS. Po stronie gospodyń zbyt dużo błędów i błyskawiczny time-out dla Bogdana Serwińskiego (0:4). Po czasie… niestety zła passa trwa dalej i zwycięstwo wymyka się Polskiemu Cukrowi z rąk (1:8). Zmiana stron to znaczna poprawa gry Polskiego Cukru Muszynianki, ale straty powstałe w początkowej części piątego seta są zbyt duże. Tie-break i cały mecz dla ŁKS Commercecon Łódź (11:15) 3-2.

Mksmuszynianka.com/AD