Zaginięcie samolotu z bramkostrzelnym napastnikiem, który przez 3,5 roku zachwycał swą grą i zdobywał gola za golem dla miejscowego klubu, to temat numer 1 w Nantes.

28-letni Argentyńczyk Emiliano Sala w sobotę podpisał kontrakt z Cardiff City, a w poniedziałek wrócił jeszcze do Francji pożegnać się z kolegami. Gdy leciał na pierwszy trening do klubu ze stolicy Walii mała awionetka pilotowana przez doświadczonego angileskiego pilota nagle zniknęła jednak z radarów. Prowadzone przez dwa dni poszukiwania nie przyniosły rezlutatu i wszystko wskazuje na to, że samolot wpadł do kanału La Manche w okolicach wyspy Alderney, należącej do Wysp Normandzkich.

Argnetyńczyk grał w klubie Waldemara Kity przez 3,5 roku, w tym sezonie strzelił 12 z 26 goli zdobytych przez Nantes. Walijczycy by go ściągnąć pobili klubowy rekord wydając 17 milionów euro.  

Emiliano Sala był bardzo lubiany przez kibiców Nantes, a w klubowym wpisie w mediach społecznościowych czytamy, że był to "więcej niż piłkarz". O jego popularności świadczy też fakt, że we wtorkowy wieczór na jednym z głównych miejskich placów Royale zebrało się kilka tysięcu fanów przynosząc kwiaty, szaliki, flagi i zapalając świece i znicze.   

Z Nantes / Marek Solecki / Radio Kraków