Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Maraton oczami weteranki ROZMOWA

  • Sport
  • date_range Sobota, 2013.04.27 15:51 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:21 )
Już w niedzielę o 9:00 na trase Maratonu Cracovia wyruszy ponad 7 tysięcy biegaczy z całego świata. Wśród nich prawie 3 tysiące to kobiety. Kiedyś to wydawało się niemożliwe- mówi w rozmowie z Krzysztofem Dąbrową Anna Bełtowska-Król -pierwsza rekordzistka i Mistrzyni Polski w maratonie, organizatorka wolontariatu podczas Cracovia Maraton.

Anna Bełtowska-Król




Krzysztof Dąbrowa: Tegoroczny Cracovia Maraton nosi nazwę „Maraton równych szans”. Kiedy Pani zaczynała swoją przygodę z biegami długodystansowymi, była mowa o jakiejkolwiek równości między kobietami, a mężczyznami?

Anna Bełtowska-Król*: Myślę, że nie było jakichś dysproporcji. W pierwszym maratonie w Warszawie kobiety mogły wystartować. Co prawda było ich mało, ale w kolejnym roku już około 100 i tak z każdym rokiem się to powiększało. Na całym świecie zresztą biegały panie z panami.

Pani zaczynała od biegów krótkich i średnich- przełajowych, na 400 i 800 metrów. Co skłoniło panią do przejścia na dystanse dłuższe, na maraton?

W zasadzie w biegach krótkich i średnich zrobiłam w Polsce wszystko. Reprezentowałam barwy AZS-u Kraków, potem Hutnika Kraków. W Hutniku był trener kadry mężczyzn maratonu, który po prostu mnie zachęcił. W pierwszym maratonie wystartowałam dlatego, że to były pierwsze Mistrzostwa Polski kobiet, rozgrywane w ramach warszawskiego maratonu.

To nie była wtedy jakaś anomalia, starty kobiet w maratonie? Mimo wszystko to były pierwsze tego typu zawody w Polsce.

Pamiętam początki jak zaczęłam biegać po ulicach Krakowa, to różne były aluzje do tego i ludzie raczej dziwili się. W tej chwili jak się idzie ulicą to bez przerwy ktoś biega. Nikogo to już nie dziwi.

Już ten pierwszy maraton był dla Pani szczególny.

Tak, w 1980 roku w Warszawie zostałam mistrzynią Polski kobiet w maratonie. Rok później także w Dębnie w kolejnych mistrzostwach.

W ten sposób przeszła Pani do annałów, jako pierwsza polska mistrzyni i pierwsza rekordzistka Polski w oficjalnych zawodach maratońskich.

Tak. A w Dębnie ten rekord poprawiała jeszcze chyba trzy lub cztery razy. To były oficjalne Mistrzostwa Polski kobiet i mężczyzn i tam konkurencja była już większa.

A ile było konkurentek na starcie tego pierwszego maratonu?

Na starcie pierwszego było około 100 kobiet. Tak przynajmniej podają źródła. Rok później było już więcej i startowała Amerykanka, która wygrała, a ja zajęłam drugie miejsce, ale oficjalnie zostałam Mistrzynią Polski.

Po tych licznych sukcesach nadszedł pechowy dla polskich olimpijczyków rok 1984. Nasi sportowcy zamiast w rozgrywanych w Los Angeles letnich Igrzyskach uczestniczyli wraz z przedstawicielami innych krajów obozu socjalistycznego w konkurencyjnych zawodach „Przyjaźń 84”.

Tak, te zawody odbyły się w Pradze dla kobiet, dla mężczyzn w Moskwie. Były to takie kadłubowe zawody, bo mało było startujących osób. Najgorszy to był maraton, bo tylko kilkanaście uczestniczek, trasa nieciekawa. Biegało się w parku w Pradze, po pętli. Żadnych widzów, oprócz trenerów. Po kilkudziesięciu kilometrach zgadałyśmy się z Czeszką i Węgierką, że schodzimy.

I to był bojkot czysto sportowy, nie polityczny?

Trudno powiedzieć. W zasadzie pół na pół. Sprzeciwiałyśmy się po prostu, że nie możemy uczestniczyć w prawdziwych zawodach. Bo „Przyjaźń 84” nie były prawdziwymi zawodami.

Miała Pani jednak nadzieje na ten występ w Los Angeles?

Tak, bo jeszcze w grudniu byłyśmy tam na Mistrzostwach Świata na 10 kilometrów. Oglądałyśmy trasy olimpisjkie i mieliśmy nadzieję, że pojedziemy. Tymczasem, na obozie w Wałczu zrobiono apel i zamiast pięciu kółek olimpijskich, zakomunikowano nam, że Polska rezygnuje ze startu w Los Angeles. Było trochę przykro.

Po zakończeniu czynnej kariery zawodowej jest Pani dalej blisko maratonu, blisko biegów?

Tak. Pomagam przy Cracovia Maraton i od 11 lat organizuje grupę wolontariuszy, którzy są na trasie i pomagają zawodnikom. Trzeba spłacić dług. Kiedyś też ktoś pomagał mnie.

Jutro też będzie można spotkać panią na trasie Cracovia Maraton?

Tak, mam grupę ponad 100 wolontariuszy i jakoś z pewnością rozstawimy się na trasie. Będziemy dopingować i pomagać.

W świetle ostatnich wydarzeń w Bostonie nie sposób nie spytać- czy to co się zdarzyło w Stanach Zjednoczonych może na zawsze zmienić oblicze maratonu, podejście biegaczy?

Raczej nie. Z tego co widziałam w telewizji wypowiedzi maratończyków, to oni się tego nie przestraszyli. To był raczej pojedynczy incydent, bo trudno jest na całej trasie maratonu oddzielić maraton od ludzi, bo przecież są kibice i przede wszystkim masa startujących. Myślę, że nikt nie będzie się bać i będą startować. Zachęcam zresztą wszystkich do biegania.




* Anna Bełtowska jest pierwszą Mistrzynią Polski i rekordzistką naszego kraju w maratonie. W swoim sportowym dorobku ma także sukcesy w biegach na 400 i 800 metrów. Wystąpiła na mistrzostwach Europy w 1969 roku w Atenach, gdzie w sztafecie 4x 400 metrów ustanowiła rekord Polski wynikiem 3:38,1. Na letniej uniwersjadzie w 1973 w Moskwie zajęła 9. miejsce w biegu na 800 metrów. Zdobyła brązowy medal w tej konkurencji na mistrzostwach Polski w 1973. Była również brązową medalistką mistrzostw Polski w biegu przełajowym (na krótkim dystansie) w 1975 i w 1976. Była pierwszą mistrzynią Polski w tej konkurencji w 1981, a także w 1982, wicemistrzynią w 1983 i 1984 oraz brązową medalistką w 1987 Zajęła odległe miejsce w inauguracyjnych mistrzostwach świata kobiet w biegu ulicznym w San Diego W 1988 zwyciężyła w biegu maratońskim w mistrzostwach Europy weteranów.


Krzysztof Dąbrowa

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię