Historia skoków narciarskich obejmuje okres nieco ponad 160 lat. Narodziny skoków narciarskich w Polsce przypisuje sie pierwszym latom XX wieku. Mniej więcej po 50 latach. Kiedy swych sił na skoczni narciarskiej spróbowały kobiety?

 

Być może dla wielu będzie to zaskoczenie, ale bardzo szybko. Pionierką była Elżbieta Zietkiewicz. W drugiej dekadzie XX wieku brała udział w konkursach skoków, gdzie osiągała lepsze wyniki od wielu mężczyzn . A już na III mistrzostwach Polski w skokach narciarskich, w 1922 roku w Worochcie została nieoficjalną mistrzynią Polski po skoku na odległość 12 m]. Jak można wyczytać w archiwach - zwyciężyła w skokach seniorów II klasy, pokonując Józefa Zubka.

 

A to nie była dziewczęca fanaberia. Ziętkiewiczowa miała wówczas ok. 28 lat. Mówię około, bo nie doszukałem się dokładnej daty jej urodzin. Znalazła się w składzie polskiej reprezentacji na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Chamonix w 1924 roku. Ale MKOl i FIS zakazały kobietom wzięcia udziału w zawodach. Była jedną ze światowych prekursorek kobiecych skoków. Nic dziwnego, że w austriackiej prasie sportowej pisano o niej jako o "fenomenalnej Polce". To historia sprzed blisko 100 lat. Następczyń Ziętkiewiczowej próżno jednak szukać w kolejnych latach.

 

Na ponowne pojawienie się kobiet na skoczni czekać trzeba było ponad 80 lat. Na przełomie XX i XXI wieku nastąpił gwałtowny rozwój skoków kobiet na świecie. Polki, a właściwie polskie, młodziutkie dziewczęta nie chciały być w tyle. Ale nie miały "zielonego światła". PZN nie wspierał ich starań, a do kobiecego skakania sceptycznie nastawiony był ówczesny „król nart” Adam Małysz.

 

Paradoksalnie jednak - to właśnie zawody rozgrywane pod hasłem "Szukamy następców Mistrza", czyli Lotos Cup - dały dziewczynom szansę. Joasia Gawron miała lat 12, Gabrysia Buńda - lat 11.

 

9 sierpnia 2006 roku obie wystartowały w organizowanych od 2004 zawodach Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich kobiet. Udział Polek w konkursie był możliwy dzięki wsparciu finansowemu nie PZN, ale prywatnego sponsora. Na skoki dziewcząt zwrócił uwagę trener Kazimierz Bafia. 20 stycznia 2012 Polki po raz pierwszy w historii Polki zdobyły punkty w Pucharze Kontynentalnym. W konkursie na Średniej Krokwi w Zakopanem Joanna Szwab była 25., a Joanna Gawron 27. Szwab uzyskała prawo startu w Pucharze Świata, ale wtedy była za młoda. Nie miała ukończonych 15 lat.

 

Pojawiają się nowe dziewczyny, które chcą rywalizować. Do zawodniczek z Zakopanego i Podhala dołączają przedstawicielki Beskidów. Ale PZN nadal pozostaje w kontrze. Wielokrotnie pytałem prezesa Tajnera, dlaczego dziewczyny nie zostają dopuszczone do rywalizacji w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży? Słyszałem: „Jest ich za mało, żeby rozgrywać zawody tak jak u chłopców - w dwóch kategoriach wiekowych.”

 

Z prezesami się nie dyskutuje, ale czy to aby ówczesne niedostrzeganie dziewczęcej obecności na skoczniach nie spowodowało, że te zaczęły się wykruszać? Przecierająca szlaki Joanna Gawron nie skacze od 9 lat. Dziś ma lat 27.

 

Dopiero w 2013 roku po raz pierwszy powołano kadrę narodową kobiet. W 2014 Magdalena Pałasz wywalczyła pierwsze dla polskiej zawodniczki punkty w zawodach Pucharu świata. W tym samym roku doczekały się Polki konkursu o mistrzostwo kraju. Na początek na igielicie. W końcu przyszły pierwsze międzynarodowe wygrane. Najpierw w konkursie o Puchar FIS, potem w Pucharze Kontynentalnym. Teraz w Ljubnie był finał w konkursie drużynowym. W tym zespole była tylko jedna z pionierek skoków kobiet w XXI wieku. Joanna Szwab. Dziś 23-letmia dziewczyna z Chochołowa, która wytrwała.

 

Spora w tym zasługa m.in. Czecha Pawła Mikeski, trenera, dzięki któremu, przed laty Adam Małysz po raz pierwszy stanął na podium po zawodach Pucharu Świata. Szawab i Gawron przez pewien czas u niego szukały ratunku. W wywiadzie udzielonym Adrianowi Dworakowskiemu Mikeska mówił: „Jeździliśmy po świecie za własne pieniądze, za pieniądze taty Asi Gawron. Ona w końcu dała sobie spokój, a Szwab znalazła się w jakiejś kadrze młodzieżowej, z której ją potem wyrzucono rzekomo z uwagi na brak talentu. Aż w końcu wróciła do kadry za Kruczka.”

 

Łukasz Kruczek jest dziś trenerem kadry kobiet. Skąd ten zwrot w postrzeganiu kobiecych skoków w PZN? Sprawa wydaje się oczywista. Wszak program zimowych igrzysk olimpijskich 2022 zawiera konkurs skoków narciarskich drużyn mieszanych. Kobiety nabierają wartości!

 

Tadeusz Kwaśniak